Cała Polska będzie patrzeć na siatkarzy z Nysy. Mecz w TVP

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Przyjmujący Stali Michał Makowski kłopoty zdrowotne ma za sobą i trener Janusz Bułkowski może liczyć na jego wsparcie.
Przyjmujący Stali Michał Makowski kłopoty zdrowotne ma za sobą i trener Janusz Bułkowski może liczyć na jego wsparcie. Archiwum
I-ligowa Stal w sobotę zagra w Kętach z tamtejszym Kęczaninem, a mecz będzie transmitowany od godz. 16.00 przez TVP Sport.

- To jest mecz telewizyjny i trzeba się przed polską publicznością pokazać z jak najlepszej strony - zaznacza Szymon Biniek, libero naszego zespołu. - To nasz drugi występ w tym sezonie przed kamerami, a pierwszy wypadł okazale, bo pewnie pokonaliśmy Krispol Września. Może telewizja nam służy... Poważniej to wówczas zagraliśmy dobre zawody i teraz to jest naszym celem. Po porażce z AGH Kraków chcemy się też zrehabilitować i tanio skóry nie sprzedamy.

Dla naszej drużyny środowa porażka z ekipą ze stolicy Małopolski była trzecią w sezonie i pierwszą u siebie. Na tym nysanie chcą zakończyć pierwszą rundę, gdyż w Kętach grają ostatnie spotkanie w jej ramach. Są też jego faworytem, choć rywal z pewnością nie należy do łatwych. W tabeli podopieczni trenera Janusza Bułkowskiego zajmują czwartą lokatę i mają 24 punkty. Tymczasem Kęczanin zdobył ich 19. i zajmuje ósmą lokatę, ostatnią dającą udział w play offach i automatyczne utrzymanie. Najbliższy przeciwnik wyraźnie się rozkręca. Powalczył z liderem z Wyszkowa, urwał punkt Vicorii Wałbrzych, a wcześniej zdeklasował w trzech setach krakowian.

- Gospodarze będą w sobotę zdeterminowani, a my musimy wrócić do swojej gry, a przede wszystkim wyeliminować błędy własne - dodaje Biniek.

- Po porażce z akademikami świat się dla nas nie skończył, choć jest przykro - dodaje nasz przyjmujący Michał Makowski, który po dłuższej przerwie rozegrał w środę całego seta, a na początku sezonu był mocnym punktem drużyny. - Nie odechciało się nam grać, a w Kętach będziemy mocno zmobilizowani. Chcemy wygrać i umocnić się w czołówce ligi, ale także udowodnić, że potrafimy grać urozmaiconą siatkówkę, a porażka z AGH była wpadką. Do wygranej w Kętach, które są groźne, doprowadzić może nas tylko stabilna zagrywka i solidne przyjęcie, po którym będzie łatwiej o rozegranie, a w ataku będzie więcej możliwości. Musimy zaskakiwać rywala, bo inaczej będzie jak w ostatnim meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska