Przykład dają uśmiechnięci mieszkańcy Śmiechowic. Skąd wzięła się ta "śmieszna" nazwa? Wersje są dwie. Pierwsza mówi o tym, że dawniej panem wioski był jegomość o nazwisku Śmieszek. Druga, że kiedyś stała tu knajpa, a jej stałym bywalcem był gość, słynący z donośnego śmiechu.
- Dziś to najspokojniejsza wioska w okolicy - mówi uśmiechnięta, a jakże, Ewelina Horoszkiewicz, sprzedająca w miejscowym sklepie.
W asortymencie jest m.in. wino i piwo, ale nie ma wódki. - Nikt tu jej nie kupował - mówi Leszek Wytrykusz, sącząc piwko pod sklepem.
To, że w spokojnej wsi leżącej pod lasem, nie ma internetu, nie dziwi, ale to, że nie hodują ani jednej krowy, już tak. W pobliskim rezerwacie są za to gniazda rzadkich czarnych bocianów. Żyją tu też daniele, jelenie, dziki i jedna pani łosiowa.
- Naszą klempę widziałem tylko raz, ale jej tropy spotykam częściej - opowiada Jarosław Gomółka, leśniczy z sąsiednich Kurzni.
- Mnie mały dziczek wystraszył kiedyś, gdy zbierałem jagody. Na szczęście był bez matki, bo byłoby ze mną krucho - wyznaje Leszek Wytrykusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?