Do piątku Agencja Mienia Wojskowego (właściciel jednostki) zaprasza osoby zainteresowane wykupieniem obiektów do ich obejrzenia. Na placu położonym w malowniczym lesie został wybetonowany plac, magazyn rakietowy, dwa budynki koszarowe i kotłownia. Całość wyceniono na 480 tysięcy. Ile trzeba wyłożyć na wyremontowanie obiektów, nie wiadomo. Są już poważnie zniszczone: dachy przeciekają, trzeba wymienić instalacje grzewczą i elektryczną.
Wojsko opuściło Olszową cztery lata temu. Stacjonowała tam jednostka 1. Śląskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Do połowy lat 80. tajna, nie uwzględniana w oficjalnych wykazach.
Najpierw gmina chciała zagospodarować wojskowe mienie na gimnazjum. Jednak po przeliczeniu kosztów adaptacji inwestycja okazała się nieopłacalna.
- Obiekt jest za duży. Musiałby być nadzorowany przez całą dobę, bo stoi w lesie - wyjaśnia burmistrz Ujazdu, Tadeusz Kauch. Burmistrz nie chce podawać sumy, jaka padła w tamtych obliczeniach, żeby nie odstraszyć nabywcy.
W ubiegłym roku zrodził się projekt utworzenia na terenie koszar punktu resocjalizacyjnego dla skazanych z niewielkimi wyrokami. Jednak mieszkańcy okolicznych wsi protestowali przeciwko temu. Podczas zebrań wiejskich większość powiedziała: nie. W przekonaniu nie pomogła nawet wycieczka zorganizowana do podobnego punktu, funkcjonującego w województwie śląskim.
Nie chcemy takich gości. Tu się nikt nie zgodzi na to ani w Olszowej, ani w Zimnej Wódce - mówi pan Stefan z Olszowej. Nie potrafi jednak określić, czego oczekują mieszkańcy. - Może jakieś usługi dla szewca i krawca na przykład. Ludzie mieliby pracę - dodaje.
Wprawdzie gmina nie ma wpływu na wybór inwestora, jednak samorządowcy widzą kilka możliwości.
- Albo dom spokojnej starości, albo ośrodek sportu i rekreacji. Z magazynu można zrobić halę sportową albo hotel z restauracją - mówi Tadeusz Kauch. Budynki dawnej jednostki położone są dwa kilometry od zjazdu z autostrady.
Pozostała część terenu wojskowego, niezabudowana, trafi z powrotem do Lasów Państwowych. Wcześniej wojskowi chcą zlikwidować ogrodzenia. Wojskowa Administracja Koszar w Bytomiu udostępnia je nieodpłatnie w zamian za rozebranie. - Jest to ogrodzenie z drutu kolczastego na długości 5 kilometrów i płyt żelbetowych. Do bezpłatnego oddania mamy jeszcze dwa zbiorniki stalowe o pojemności 15 m sześciennych - wymienia Krzysztof Tasak, kierownik WAK w Bytomiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?