Ponad pół tysiąca funkcjonariuszy o godz. 14.00 wkroczyło do ponad stu lokali rozrywkowych i zarekwirowało w całym kraju ponad 300 automatów.
Postępowanie prowadzone przez CBŚ pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku wyjaśni czy działały one legalnie.
CBŚ bada czy automaty nie służyły do prania pieniędzy.
- Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że w wielu lokalach rozrywkowych funkcjonują tzw. jednoręcy bandyci, czyli automaty do gier o niskich wartościach wygranych a istnieje uzasadnione podejrzenie, że umożliwiają one grę za stawki wielokrotnie przewyższające te, które dopuszcza obowiązujące prawo - tłumaczy nto Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Według polskiego prawa w tego typu automatach wartość jednorazowej wygranej nie może być wyższa niż równowartość 15 euro. Nielegalne wykorzystanie tzw. jednorękich bandytów umożliwia nie tylko uzyskanie wygranych wielokrotnie wyższych niż zezwalają na to przepisy, ale również bardzo wysokie przegrane.
Jest to niekontrolowany i łatwy dostęp do hazardu o wysokie stawki, który jest dopuszczony przez prawo, ale przy spełnieniu dodatkowych, bardziej rygorystycznych warunków.
Automaty o możliwościach wyższych zakładów i wyższych wygranych powinny być ulokowane tylko w kasynach i salonach gier.
CBŚ szacuje, że z tego tytułu Skarb Państwa mógł ponieść straty rzędu 2,5 mld zł.
- Zabezpieczone maszyny zostaną poddane szczegółowym badaniom, które wykażą zakres nieprawidłowości w zastosowanym w nich oprogramowaniu. To właśnie ono umożliwia zmianę w sposobie funkcjonowania urządzenia - dodaje Milewski.
CBŚ bada czy biznes ten miał związek z przestępczością zorganizowaną w Polsce oraz czy automaty nie służyły praniu pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?