Solidarność złożyła w Sejmie wniosek w sprawie referendum emerytalnego. Ile podpisów udało się pod nim zebrać na Opolszczyźnie?
- W całym kraju podpisało się pod tym wnioskiem prawie 1,5 miliona ludzi. W naszym regionie w bardzo krótkim czasie zgromadziliśmy 16 tysięcy. Ludzie sami do nas przychodzili, chcąc wyrazić swoje poparcie dla tej inicjatywy. Podpisów jest więcej, niż liczy 12-tysięczna rzesza członków opolskiej Solidarności, i ciągle ich przybywa.
- Kiedy w Sejmie odbędzie się głosowanie w tej sprawie?
- Pani marszałek Kopacz zapewnia, że jest to możliwe jeszcze w marcu, ale czy tak będzie, nie wiadomo. Trudno też powiedzieć, jak zachowają się posłowie. Ci z PiS-u, Solidarnej Polski i SLD odpowiedzieli na zadane im przez nas pisemnie pytanie, że poprą ideę referendum. Przedstawiciele Platformy nie odpisali, a w telefonicznej rozmowie usłyszałam, że będą przeciw, bo sprawa jest postanowiona, premier wymaga w tej kwestii dyscypliny. Zobaczymy, jaki będzie wynik głosowania.
- A co, jeśli wniosek zostanie odrzucony?
- Nie chcę spekulować. W przyszłym tygodniu zaplanowane jest w Kielcach dwudniowe posiedzenie Komisji Krajowej, na którym zdecydujemy o dalszych krokach w zależności od rozwoju sytuacji. Kluczowe może też być zaplanowane na 22 marca posiedzenie komisji trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska. Jedno jest niezmienne: nasz stanowczy sprzeciw wobec propozycji podniesienia wieku emerytalnego.
- Rząd przekonuje, że to nieuniknione, macie jakieś argumenty, że jest inaczej?
- Premier mówi o wydłużeniu wieku emerytalnego do 67 lat i nie przedstawia żadnych innych propozycji. Z naszego punktu widzenia wygląda to tak, jakby jedynym celem rządu było wprowadzenie takich regulacji, dzięki którym jak najmniej ludzi dożyje do emerytury. Cały czas podnoszone są argumenty ekonomiczne, a pomijane skutki społeczne takiego rozwiązania. Dla rządzących liczą się tylko pieniądze w budżecie, ludzie w ogóle się nie liczą. Tak nie może być!
- Widzicie jakieś pole porozumienia czy mówicie reformie emerytalnej twarde "nie i koniec"?
- Jesteśmy zdeterminowani, bo rząd w ogóle nie podejmuje dialogu. Premier chce wszystkim narzucić swoje rozwiązania, a gdzie propozycje polityki prorodzinnej, by rodziło się więcej dzieci, które w przyszłości będą pracować i płacić składki na ZUS? Gdzie są rozwiązania, dzięki którym chociaż część umów śmieciowych zostanie zastąpiona normalnymi umowami o pracę? Przecież tylko to rozwiązanie znacząco zwiększyłoby wpływy do ZUS-u. Nic nie mówi się o skutecznej aktywizacji zawodowej ludzi po pięćdziesiątym roku życia. Dotychczasowe programy typu "50+" nic nie dały, miliony Polaków w średnim wieku są bez pracy, a rząd chce podnosić wiek emerytalny?! Trzeba rozmawiać o wydłużeniu aktywności zawodowej, ale realnymi zachętami, nie przymusem.
- Solidarność zgotuje rządowi gorącą wiosnę?
- Chcemy rozmawiać, ale jeśli zamiast tego będzie tylko dyktat, zadziałamy stanowczo razem z innymi związkami. Rząd poczuje naszą siłę, a jest ogromna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?