Cel - studia magisterskie

Redakcja
- Według mnie możliwe jest otworzenie pierwszego magisterskiego kierunku w 2013 roku - mówi dr Halski.
- Według mnie możliwe jest otworzenie pierwszego magisterskiego kierunku w 2013 roku - mówi dr Halski. Paweł Stauffer
Doktor Tomasz Halski jest dyrektorem Instytutu Fizjoterapii opolskiej Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej. Został niedawno trzecim rektorem w ośmioletniej historii uczelni. Co ciekawe, kolegium elektorów poparło jego kandydaturę jednogłośnie. Nam rektor elekt mówi o swoich planach na najbliższą czteroletnią kadencję.

Sylwetka

Sylwetka

Doktor Tomasz Halski jest absolwentem II LO w Opolu oraz studium medycznego, na bazie którego powstała potem opolska PMWSZ. Studia skończył we wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Tam też potem pracował i obronił tytuł doktora. Był też wykładowcą w Wałbrzyskiej Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości. Od 2006 roku pracuje na opolskiej uczelni jako dyrektor Instytutu Fizjoterapii.

- Był pan bardzo zaskoczony, kiedy wybrano pana na rektora? Warto tu chyba dodać, że został pan jednym z najmłodszych szefów wyższej uczelni w historii naszego regionu.

- Przede wszystkim poczułem ciężar odpowiedzialności. Kiedy okazało się, że sto procent elektorów oddało na mnie głos, zrozumiałem, jaki kredyty zaufania otrzymałem i uświadomiłem sobie wtedy, jaki ogrom pracy mnie czeka, żeby tego zaufania nie stracić. Pierwszym zaskoczeniem była dla mnie propozycja kandydowania na rektora, którą otrzymałem od prof. Steciwki. Drugim zaskoczeniem były wyniki wyborów. Co do mojego wieku, to mam nadzieję, że nie będzie on przeszkodą, ale zaletą w realizacji zamierzonych celów.

- Opolska uczelnia medyczna kojarzona była do tej pory głównie z takimi kierunkami jak pielęgniarstwo czy położnictwo. Skoro rektorem zostaje szef Instytutu Fizjoterapii, czy oznacza to, że będzie stawiać teraz na nowe kierunku i specjalizacje?

- W żaden sposób mojej nominacji nie można tak interpretować. Fakt, uważam, że w Instytucie Fizjoterapii mamy świetny zespół, dzieją się tam bardzo ciekawe rzeczy, są konferencje naukowe, badania. Ale dokładnie to samo można powiedzieć o każdym innym instytucie naszej uczelni. Jednym z moich najważniejszych zadań jako rektora będzie dbanie o równomierny rozwój wszystkich instytutów.

- Uczelnia zaczynała od pielęgniarstwa i położnictwa. Potem doszła fizjoterapia, zdrowie publiczne i kosmetologia. Czy zamierza pan doprowadzić do uruchomienia kolejnego kierunku?

- Najważniejszym celem dla nas nie jest otwieranie nowych kierunków, ale uruchomienie studiów magisterskich. Teraz na uczelni kształcimy na studiach I stopnia. Studia magisterskie to nie jest kwestia tylko naszych chęci. Musimy się do tego przygotować. Przede wszystkim planujemy zmodyfikowanie naszej bazy. Doposażenie kilku istniejących sal oraz niewielkie inwestycje - to wydatki ujęte już w aktualnym budżecie uczelni. Te inwestycje nie będą wcale duże, bo nasza infrastruktura odpowiada naszym potrzebom. Drugim, chyba najważniejszym elementem jest skompletowanie odpowiedniej kadry naukowo-dydaktycznej, co nie jest łatwe, ale jesteśmy po pierwszych rozmowach z kandydatami. Spełniając te i inne warunki możemy starać się zgodę ministerstwa na prowadzenie studiów magisterskich. Myślę, że na początek mogłyby je dostać pielęgniarstwo i fizjoterapia. Z czasem kolejne. Według mnie możliwe jest otworzenie pierwszego magisterskiego kierunku w 2013 roku.
Myślimy też o wprowadzeniu nowego kierunku. Chodzi o ratownictwo medyczne. Ale tu decyzję o jego uruchomieniu musimy przede wszystkim poprzedzić szczegółową analizą, która odpowie nam, jakie będzie zapotrzebowanie na ten kierunek.

- Jako rektor będzie się pan musiał zmierzyć chyba z najważniejszym problemem - z niżem demograficznym.

- Na to recepta jest jedna: wysoki poziom nauczania. Nasza uczelnia medyczna nie jest duża - to fakt, ale nie oznacza to wcale niższego poziomu. Funkcjonujemy pomiędzy dwoma silnymi ośrodkami akademickimi: wrocławskim i śląskim. Jednak widzimy, że poziomem nauczania nie odstajemy. Wielu naszych wykładowców pochodzi z tych ośrodków. Z drugiej strony, z roku na rok, coraz większa jest kadra naukowa pochodząca z Opolszczyzny i to także są wyśmienici fachowcy. Opolskie placówki służby zdrowia, w których nasi studenci mają praktyki są źródłem zazdrości np. wrocławskich uczelni. Nasi absolwenci dostają pracę we wszelkiego rodzaju placówkach medycznych. Gdziekolwiek zapytamy, słyszymy, że to dobrze wykształceni i godni zaufania pracownicy. To jest największa promocja naszej uczelni i ta opinia może ściągać do nas nowych studentów. Z drugiej strony, jeśli będziemy pod względem poziomu porównywalni do ościennych ośrodków nauczania, to maturzyści z naszego regionu nie będą mieli powodów do wyjeżdżania "za nauką".

- Czy wie pan już, z czego teraz będzie musiał zrezygnować w życiu na rzecz rektorowania?

- Już wiem, że ograniczy to moją działalność naukową, która daje mi ogromną satysfakcję zawodową. Całe szczęście, że zdążyliśmy stworzyć świetny zespół, który będzie kontynuował ambitny plan naszych badań. Dla mnie pozostanie rola koordynatora tych działań. Co do strat, to na pewno mniej będę czytał do poduszki, bo oczy już teraz szybciej mi się zamykają. Z drugiej strony dzięki zwiększonym obowiązkom będę częściej przyjeżdżał do mojego ulubionego Opola, a i może uda mi się namówić rodzinę na przeprowadzkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska