Cenne dokumenty na śmietniku przy ulicy Drzymały w Opolu

fot. Krzysztof Świderski
fot. Krzysztof Świderski
To dokumenty z biura, które zaprojektowało pół Opolszczyzny. Gdy pracownicy Archiwum Państwowego pojechali je zebrać, znaleźli tylko kilka teczek.

O tym, że obok śmietnika leżą teczki powiadomił nas jeden z mieszkańców.

- Dzieci się nimi bawią, niektóre zabierają do domów, inne rozrzucają po całym podwórku - opowiadała czytelniczka. - Nie wiem, czego dotyczą te papiery, ale wydaje mi się, że żadne dokumenty nie powinny być traktowane w ten sposób.

Pojechaliśmy na miejsce. Okazało się, że archiwalia dotyczą Wojewódzkiego Biura Projektów Budownictwa Komunalnego. To biuro, które od lat 50 do połowy lat 90. XX wieku działało w Opolu.

Na podwórku znaleźliśmy m.in. plany działania jednej z pracowni, zarządzenie dyrektora biura, a także szczegółowy wykaz przedmiotów, jakie jednostka posiadała w latach 70. Dokumenty były z różnych okresów i dotyczyły wielu budynków na terenie województwa.

- Bo pracownicy biura zaprojektowali połowę Opolszczyzny, nie mówiąc już o samym Opolu - przyznaje Andrzej Hamada, architekt, który przez kilkanaście lat był pracownikiem biura. - Ta instytucja to część historii regionu. Na pewno jego dokumenty nie powinny być tak traktowane. Regulują to specjalne przepisy. Część powinna być przekazana już dawno do Archiwum Państwowego, część, tych mniej ważnych, zniszczona.

Jan Kornek, dyrektor Archiwum Państwowego powiedział nam dzisiaj, że sporo akt biura już dawno miało trafić do jego archiwum.

- Niestety, mimo wieloletnich próśb, a także wysłania stosu listów do tego nie doszło - opowiada Kornek. - Biuro w połowie lat 90. przekształciło się w prywatną spółkę. Od 1995 roku usiłowaliśmy odzyskać część najcenniejszych akt i nawet zgłosiliśmy sprawę do prokuratury. Postępowanie jednak umorzono, tłumacząc to niską szkodliwością czynu.

Pracownicy Archiwum Państwowego pojechali dziś na podwórko, gdzie leżały akta. Okazało się jednak, że miejsce było już dokładnie posprzątane. Zostały tylko pojedyncze kartki i kilka teczek, które archiwiści wypatrzyli w śmietniku.

- Szkoda, widocznie ktoś się zorientował, że popełnił błąd - mówi Kornek. - Te dokumenty nie mają wartości materialnej, ale historyczną. Niestety, wygląda na to, że nie dowiemy się już, co nam umknęło.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska