Protokół
Protokół
Podbeskidzie Bielsko-Biała - MKS Kluczbork 1-1 (1-1)
1-0 Rocki - 7., 1-1 Matus - 10. (samobójcza)
Podbeskidzie: Merda - Cienciała, Baranowski, Dancik, Osiński - Świerblewski (60. Malinowski), Ncube (64. Bagnicki), Jarosz, Matawu, Rocki - Matus (85. Patejuk). Trener Marcin Brosz
MKS: Stodoła - Orłowicz, Jagieniak, Odrzywolski, Adamczyk - Zieliński (75. Cieślak), Surowiak, Glanowski, Szczepaniak (90. Nitkiewicz) - Sobota, Król (75. Półchłopek). Trener Grzegorz Kowalski.
Sędziował Łukasz Śmietanka (Radom).
Żółte kartki: Matawu, Rocki, Ncube - Odrzywolski, Glanowski, Szczepaniak, Król, Zieliński, Cieślak. Widzów 3000.
Obie bramki padły w ciągu pierwszych 10 minut. Najpierw ładnym strzałem z woleja popisał się Piotr Rocki i Krzysztof Stodoła był bez szans. Na szczęście podopieczni Grzegorza Kowalskiego szybko wyrównali. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Marcin Adamczyk, a piłkę trącił głową napastnik Podbeskidzia Martin Matus czym zmylił swojego bramkarza Łukasza Merdę.
Zespołem lepszym, czego można było się spodziewać, było Podbeskidzie. Nasi zawodnicy umiejętnie się jednak bronili.
- Ten punkt na stadionie jednego z faworytów do awansu jest bardzo cenny - mówił trener Kowalski. - Byłoby bardzo źle, gdybyśmy po dwóch meczach mieli zero na koncie. Remis z Podbeskidziem podbuduje psychicznie zespół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?