Centrala przegrała Polonią 2-4

fot. Sławomir Jakubowski
Przy piłce pomocnik Centrali Jacek Grześkowicz. Atakuje go defensor Polonii Bartłomiej Sowa.
Przy piłce pomocnik Centrali Jacek Grześkowicz. Atakuje go defensor Polonii Bartłomiej Sowa. fot. Sławomir Jakubowski
Obie drużyny stworzyły mnóstwo świetnych sytuacji. Skuteczniejsi byli goście, ale sędzia miejscowym nie uznał dwóch goli.
IV liga: Centrala Nasienna Proślice - Polonia Nysa 2-4.

IV liga: Proślice-Nysa

Pierwsza część gry zbliżała się już ku końcowi, gdy doszło do pierwszej kontrowersyjnej sytuacji w tym spotkaniu.

- To było dośrodkowanie z prawej strony do Marcina Peretiatki - relacjonował Jacek Grześkowicz. - Podszedłem do gry podpowiadając Marcinowi, aby zagrał mi lekko piłkę. Doskoczyłem i uderzyłem pokonując bramkarza. Obrońca jakimś cudem wybił piłkę z bramki. Moim zdaniem wygarnął ją jednak zza linii bramkowej.

To wydarzenie zdekoncentrowało miejscowych, którzy tuż po wznowieniu gry szybko stracili dwie bramki. Oba trafienia zanotowali obrońcy gości. Jako pierwszy Przemysława Zalejskiego pokonał Bartłomiej Sowa.
- Znalazłem się w odpowiednim miejscu i miałem trochę szczęścia - zaznaczył skromnie Sowa. - Przemek Rudolf strzelił z dystansu, a bramkarz odbił piłkę do boku. Przyjąłem ją i strzeliłem.

Minutę później do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł kapitan gości Sławomir Słowik i nie pomylił się.
- Zawsze strzelam w lewy róg i zawsze uderzam technicznie - zdradził Słowik. - No, chyba, że coś innego przyjdzie mi do głowy.

Podrażnieni gospodarze rzucili się do ataków i po jednym z nich uzyskali kontaktową bramkę.

- Któryś z kolegów wypuścił piłkę między obrońcami - opisywał jej strzelec Marcin Peretiatko. - Wbiegłem między nich na dużej szybkości, uderzyłem i wpadło przy samym słupku.

Chwilę później kibice po raz drugi w tym meczu cieszyli się przedwcześnie z trafienia, które nie zostało uznane przez arbitra.
- Wyskoczyłem najwyżej ze wszystkich do główki - powiedział Peretiatko. - Skierowałem piłkę do bramki, a ta odbiła się od poprzeczki. Nie wiem jednak czy przekroczyła linię bramkową.

W 73 min miejscowych pogrążył Słowik po raz drugi skutecznie wykonując rzut karny. Ponownie uderzył w lewy róg bramki. Tym razem Zalejski był bardzo bliski obrony uderzenia.

- Kiedyś strzelając drugiego karnego w meczu postanowiłem zmienić róg - przyznał Słowik. - Wówczas bramkarz obronił i od tej pory zawsze, konsekwentnie uderzam w ten sam.

Pomimo wielu sytuacji do zmiany wyniku gospodarze zdobyli tylko dwie bramki i zeszli z boiska pokonani. Z trzech punktów cieszyli się nyscy gracze.

- Mecz był bardzo wyrównany i było w nim dużo walki - podsumował Sowa. - Myślę, że nasza gra w obronie pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Wykazaliśmy się natomiast duża skutecznością. A nasz kapitan zachował zimną krew przy karnych.

Opinia

Wiesław Okaj, trener Centrali Nasiennej Proślice:
- Nie mogę być szczęśliwy, gdyż nie zdobyliśmy punktów na własnym boisku. Porażka boli, tym bardziej, że poniesiona została w takim stylu. Winy za przegraną musimy jednak szukać sami w sobie. Sytuacje, które stworzyliśmy powinny skończyć się bramkami. Jednak nawet tak doświadczony zawodnik jak Roman Widerski marnował jedna po drugiej dobre okazje. W takiej sytuacji trudno nam będzie o dalsze dobre rezultaty. Jedynym promykiem nadziei na lepsze czasy są bramki zdobyte przez młodych zawodników. Tylko to może cieszyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska