Ceny fast foodów w górę. Minister szuka pieniędzy

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
freeimages.com
Przedsiębiorcy serwujący jedzenie z budek rozliczają się wg pięcioprocentowej stawki VAT. Ale minister finansów uznał, że tak być nie powinno.

Do popularnych budek z kebabami niedawno dołączyły modne „food trucki” z których sprzedaje się hamburgery. Jedzenie jest tam relatywnie tanie, głównie dlatego, że przedsiębiorcy wydają je na wynos i nie muszą się martwić o obsługę, stoliki, mycie naczyń, toalety. Dodatkowo korzystają z obniżonej, bo 5-procentowej stawki VAT.

Dlaczego tak niskiej? Izby skarbowe dotychczas interpretowały serwowanie posiłku z budki jako dostawę towaru, a nie świadczenie usług. Warunek był taki, że klient miał za bułkę z kotletem zapłacić i zjeść po drodze do domu, lub gdziekolwiek indziej, byle nie pod samą budką.

Ale minister finansów uznał, że takie przepisy to zbyt daleko idące ułatwienie dla podatnika i szkoda dla Skarbu Państwa. W wydanej przez siebie tzw. interpretacji ogólnej uznał, że sprzedaż posiłków z budek, przyczep czy fast foodów należy klasyfikować inaczej. Jego zdaniem serwują one posiłki przeznaczone do bezpośredniej konsumpcji, a na 5-procentowej stawce mogłyby pozostać, gdyby były np. jedzenie było zamrożone, albo zamknięte w puszce.

Minister powołuje się na Polską Klasyfikacją Wyrobów i Usług, wg której posiłki gotowe do spożycia, takie jak kebaby czy frytki powinny być objęte 8-procentową stawką VAT. Właściciele takich punktów nie są taką interpretacją zachwyceni, bo spodziewają się podwyżek.

- Każda podwyżka podatku jakoś tam uderza w biznes. Do tego istnieje obawa, że fiskus uzna, że celowo wcześniej zaniżałem podatek i każe zwrócić pieniądze za kilka lat wstecz - mówi właściciel budki z frytkami w centrum Kędzierzyna-Koźla.

Zdaniem Mieczysława Sałatyńskiego, prezesa opolskiego oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych drobnym przedsiębiorcom powinno się maksymalnie upraszczać możliwość rozliczania z fiskusem.

- Najlepiej gdyby tacy przedsiębiorcy rozliczali się ryczałtowo, a nie zawracali sobie głowy zmieniającymi stawkami podatku VAT - uważa Mieczysław Sałatyński. - Sam system podatkowy powinien być także jak najprostszy dla nich.

Sama ustawa o VAT liczy ponad 200 stron. Właściciele budek wstępnie szacują, że podwyżka podatku podniesie koszty przygotowania przeciętnego hamburgera o 20-50 groszy.

- Jak znam życie, to podwyżka będzie jednak o złotówkę na kanapce - uśmiecha się jeden z klientów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska