Cezary Pazura, niekwestionowana gwiazda polskiego kina, w tym roku skończy 60. lat. Aktor może się poszczycić bogatą filmografią. Niekwestionowany mistrz polskiej komedii nie stroni i od poważniejszych ról. Jak sam przyznaje, po "13 posterunku" i "Kilerze" wszyscy oczekiwali od niego podobnych kreacji. To, jak czas pokazał, negatywnie wpłynęło na jego karierę.
Aktor wszechstronny
Dziś, chociaż ceni sobie zwłaszcza poważne role, takie np. jak w Tajemnicy zawodowej, Chyłce czy W głębi lasu, to od komedii nie stroni. W kontynuacji hitowego Fuksa zobaczymy go w roli gangstera Bychawskiego. Co ciekawe, czytając scenariusz Pazura widział w tej roli innego aktora.
Musiałem się zacząć przyzwyczajać do siebie. Co zrobić, mam taką wadę, że gdy czytam scenariusz, widzę konkretnego aktora
- cytuje aktora Ewa Jaśkiewicz dla AKPA.
Pazura przyznaje, że nie widzi się w innej niż aktor roli na planach filmowych. Jak sam przyznaje, nie mógłby zostać reżyserem obsady. Powód jest dość prozaiczny.
Znam za mało aktorów. Zamknąłem się w kręgu ulubionych i ciągle ich widzę. W roli mena - Pawła Małaszyńskiego, dziwnego - Pawła Wilczaka, jowialnego - Olafa Lubaszenkę
- cytuje aktora AKPA.