Chaos w małżeństwach polskich władców

kolaż: Tomek
Jadwiga i Jagiełło. Ona zgodziła się na to małżeństwo dla dobra polskiej racji stanu. W rzeczywistości kochała innego.
Jadwiga i Jagiełło. Ona zgodziła się na to małżeństwo dla dobra polskiej racji stanu. W rzeczywistości kochała innego. kolaż: Tomek
Kazimierz Wielki nie doczekał się syna mimo pięciu małżeństw i dwóch bigamii. Więcej szczęścia miał Kazimierz Jagiellończyk, któremu Elżbieta Rakuszanka urodziła 13 dzieci, w tym 4 królów.

Chaos w małżeństwach polskich władców doprowadził do upadku dwóch dynastii
- uważa prof. Janusz Kubicki, lekarz ginekolog, prywatnie pasjonat historii. Spośród wszystkich naszych monarchów na tę surową ocenę z pewnością najbardziej zasłużył Kazimierz Wielki.

Najmłodszy syn Władysława Łokietka ani myślał naśladować ojca, statecznego męża jednej żony - Jadwigi, która po śmierci króla wstąpiła do klasztoru klarysek w Starym Sączu.

O Kazimierzu każdy uczniak wie, że był Wielki, bo zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Ale nie każdy pamięta, że ostatni krakowski Piast aż pięć razy kosztował małżeństwa, by doczekać się następcy tronu. Bezskutecznie.

Żona w złotej klatce

Pierwsza małżonka królewska, Aldona, zmarła 26 maja roku 1399. Po 14 latach małżeństwa nie dała Kazimierzowi syna. Nie udało się to także jego kolejnej żonie, Małgorzacie. I trudno się dziwić. Córka króla Jana Luksemburskiego zmarła bowiem ledwo miesiąc po ślubie, 11 lipca 1341. Zresztą - jak piszą historycy - nie cierpiała swego królewskiego oblubieńca.

Nadzieję na upragnionego męskiego potomka król wiązał więc z kolejną żoną
- Adelajdą. Nadzieje zrozumiałe, bo córka heskiego grafa Henryka Żelaznego w momencie zamążpójścia miała lat 18. Niestety, okazała się bezpłodna.

- Zniechęcony król wypędził ją z Wawelu i osadził pod strażą w zamku w Żarnowcu nad Pilicą - mówi prof. Janusz Kubicki. - Trudno to nazwać więzieniem. Bo młoda królowa przebywała tam wprawdzie pod strażą, ale w luksusowych warunkach. Kiedy jednak życie w "złotej klatce" się jej uprzykrzyło, król miłosiernie pozwolił jej wyjechać do rodzinnej Hesji.

Tymczasem Kazimierz nabrał pewności, że może mieć syna i to nie jednego. Cudka, żona królewskiego dworzanina Niewierzy, urodziła mu trzech chłopców: Niewierzę juniora, Jana i Pełka. Cóż, kiedy synom z nieprawego łoża Kazimierz mógł dawać hojne dary i zapisać spadek, ale na tron powołać ich nie było można.

Nie mogły zasiąść na nim także córki urodzone przez kolejną królewską kochankę
- Żydówkę Esterkę. Król raz jeszcze spróbował więc małżeństwa.

- Tajny ślub z Krystyną Rokiczanką, wdową po wójcie praskim, był ewidentnym aktem bigamii - ocenia prof. Kubicki. - Przecież żyła jeszcze Adelajda. Za podobne pomysły Henryka VIII Anglia zapłaciła schizmą i oddzieleniem od Rzymu. W przypadku Kazimierza papież był bardziej pobłażliwy. Mieliśmy szczęście.

Miała je też sama Krystyna, ale do czasu. Król zgodził się na jej warunek, że będzie mógł współżyć ze swoją wybranką dopiero na Wawelu. Przystał nawet na dziwny wymóg, że może dotykać swą żonę wszędzie z wyjątkiem głowy.

Ale kiedy przypadkiem odkrył, że Krystyna ukrywa swą łysą głowę pod peruką, a w dodatku cierpi na świerzb, wypędził ją. Odtrącona niewiasta błąkała się po Europie, wstydząc się wrócić do ojczystej Pragi.

Ukrytych wad zdawała się nie mieć ostatnia wybranka Kazimierza, Jadwiga Żagańska. Król poślubił ją więc w roku 1363, popełniając podwójną bigamię (papieskie unieważnienie ślubu z Adelajdą miało nastąpić później).

Ale Jadwiga urodziła królowi trzy córki - Annę, Kunegundę i Jadwigę. Z braku syna po śmierci Kazimierza na krakowski tron wstąpił Ludwik Węgierski z dynastii Andegawenów.

Dwórka nauczyła i zaraziła

Burzliwie zakończyły się także dzieje dynastii Jagiellonów. Męskiego potomka nie doczekał się bowiem ostatni z rodu - Zygmunt August.

- Winę za to w dużej mierze ponosi matka Zygmunta, Bona Sforza - uważa Janusz Kubicki. - Bo to zła kobieta była. W tamtych czasach królewscy synowie przebywali wśród fraucymeru królowej tylko do 6. roku życia. Potem byli wychowywani przez mężczyzn.

Bona nie tylko zatrzymała przy sobie Zygmunta o wiele dłużej, ale i postanowiła zadbać o jego edukację seksualną. Na nauczycielkę wybrała włoską dwórkę Dianę di Cordone. Nauka kosztowała wyjątkowo drogo. Dwórka zaraziła bowiem młodego króla syfilisem, co nie sprzyja płodności.

Inna sprawa, że król zwyczajnie nie miał szczęścia do małżeństwa. W roku 1543, kiedy potęga monarchii jagiellońskiej świeciła pełnym blaskiem, ożenił się z Elżbietą Habsburską, najstarszą córką austriackiego cesarza Ferdynanda.

Małżeństwo nie było szczęśliwe, bo król szybko zraził się do młodej żony i odsunął ją od siebie. Wszystko przez powtarzające się - zwłaszcza przy próbach współżycia
- napady epilepsji. Po dwóch latach cierpień i samotności Elżbieta Austriaczka zmarła i została pochowana w wileńskiej katedrze.

Druga żona królewska, Barbara Radziwiłłówna, wbrew brzmieniu nazwiska nie była wtedy panienką, lecz wdową po wojewodzie nowogrodzkim Gieształdzie. Piękna kobieta prowadziła od młodości burzliwe życie erotyczne. Królowi też zawróciła w głowie. Zygmunt znalazł się przez to między młotem a kowadłem.

Na jego małżeństwo z Barbarą naciskali jej stryjeczni bracia. Sprzeciwiali się mu polscy możnowładcy, uważając - nie bez racji - że Barbara pochodzeniem i trybem życia nie nadaje się na królową. Ostatecznie została ona żoną Augusta w 1547 roku, a trzy lata później koronowano ją na królową Polski.

- Nie cieszyła się tym tytułem długo - dodaje prof. Kubicki. - Po kilku miesiącach pojawiły się u niej dziwne stany chorobowe. Mówiąc najkrócej, Barbara gniła za życia. Przyczyną był albo piorunujący syfilis, albo - nie opisany wtedy jako choroba
- rak szyjki macicy. Przy jej łożu - mimo dokuczliwego odoru - trwał wierny mąż.

Po śmierci Barbary Zygmunt ożenił się po raz trzeci, ale jego małżeństwo było kolejną klęską polityczną - w stosunkach Jagiellonów z Habsburgami - i osobistą.

Siostra pierwszej żony, Elżbiety Austriaczki, Katarzyna okazała się także chora na epilepsję, co Habsburgowie ukryli przed królem. Zniechęcony Zygmunt odprawił ją z Wawelu, a ambitna żona wróciła do Austrii i do śmierci mieszkała w klasztorze w Linzu. Król szukał jeszcze pociechy w łożu warszawskiej mieszczki Barbary Giżowskiej, ale umierając w roku 1572, syna się nie doczekał.

Jagiełło - stary, ale jary

Sympatycy domu Jagiellonów mieli prawo być rozczarowani. Tym bardziej, że przecież ojciec dynastii - Władysław Jagiełło - miał dzieci już po siedemdziesiątce.
Najpierw jednak został mężem Jadwigi Andegawenki. Koronowanej wcześniej na króla - nie królową - Polski.

- Nastoletnia królowa trochę się bała małżeństwa z "dzikim Litwinem", w dodatku o około 20 lat od niej starszym - opowiada Janusz Kubicki. - Podobno nawet wysłała dworzan, by go podejrzeli w łaźni. Ci uspokoili swoją panią, że król jest dorodnym mężczyzną.

Jadwiga zgodziła się na małżeństwo z Władysławem dla dobra Polski i Litwy, mimo że prawdopodobnie kochała szczerze Wilhelma Habsburga. Kiedy miała 4 latka, zaślubiono ją na dworze w Budzie z 9-letnim Wilhelmem. W okresie dojrzewania oboje się pokochali. Toteż kiedy Jadwigę koronowano na króla Polski, Wilhelm był na Wawelu, a niechętni królowej i przyszłej świętej Krzyżacy rozgłaszali nawet, że także w jej łożnicy.

Podczas małżeństwa z Jagiełłą Jadwiga przez 12 lat nie mogła urodzić dziecka. Kiedy wreszcie zaszła w ciążę, radość była tak wielka, że na chrzestnego ojca poproszono samego papieża, Bonifacego IX.

Na jego cześć dziecko otrzymało imiona Elżbieta Bonifacja. Niestety, córeczka zmarła po 2 tygodniach, a załamana Jadwiga odeszła cztery dni później - 17 lipca 1399 - prawdopodobnie na zakażenie połogowe.

- 25-letnia Jadwiga była jedną z najpiękniejszych kobiet średniowiecza - opowiada prof. Kubicki. - Niezwykle jak na tamte czasy wysoka (ok. 180 cm), miała wąską miednicę. Śmierć związana z porodem, choć tragiczna, nie była wtedy niczym niezwykłym. Umierała mniej więcej co trzecia rodząca.

Jagiełło ożenił się ponownie z 19-letnią Anną Cillejską. Żona nie umiała słowa po polsku. Urodzona przez nią córka, Jadwiga, miała być - na wypadek, gdyby Jagiełło nie doczekał się syna - koronowana na króla Polski. Do koronacji nie doszło, bo Jadwiga zmarła, prawdopodobnie otruta.

Król zaś zakochał się - ku zgorszeniu dworu - w Elżbiecie Granowskiej, niezbyt pięknej i chorej na gruźlicę trzykrotnej wdowie.

- Kiedy po trzech latach małżeństwa królowa zmarła - mówi prof. Kubicki - na jej pogrzebie jedynym smutnym człowiekiem był Jagiełło. Dworzanie, nie wyłączając duchownych, przyszli ubrani w świąteczne szaty i nie myśleli ukrywać, że cieszą się z tego, co się stało.

Ostatnia żona Jagiełły, prawosławna księżniczka Sońka, miała 17 lat, gdy wyszła za mąż za 71-letniego króla. Kiedy urodziła mu pierwszego syna (Władysława Warneńczyka), kazano i królowej, i dworzanom przysięgać, że żaden z nich nie spał z Zofią (takie imię przyjęła, przyjmując katolicyzm), więc na pewno król, a nikt inny, jest ojcem.

Drugi syn, Kazimierz, zmarł zaraz po urodzeniu, ale trzeci szczęśliwie przeżył i przeszedł do historii jako Kazimierz Jagiellończyk. A Jagiełło zmarł w sędziwym jak na owe czasy wieku 83 lat, bo... przeziębił się, słuchając śpiewu słowików w Gródku k. Lwowa, zwanego na pamiątkę tego zdarzenia Jagiellońskim.

Matka królów

Najmłodszy syn Jagiełły, wspomniany Kazimierz Jagiellończyk, wsławił się najdłuższym w historii panowaniem (45 lat) i trzynaściorgiem dzieci. Wśród najbardziej płodnych polskich władców daje mu to drugie miejsce, zaraz za Augustem III Sasem, który był ojcem czternaściorga pociech.

Jagiellończykowi całą trzynastkę urodziła jedna żona - Elżbieta Habsburżanka, zwana ze staropolska Rakuszanką, czyli Austriaczką.

- W wielokrotnym macierzyństwie nie przeszkodziło Elżbiecie nawet poważne skrzywienie kręgosłupa, czyli skolioza z lordozą, które sprytnie ukrywała dzięki specjalnemu krojowi szat - mówi Janusz Kubicki. - Nazywano ją matką królów, bo czterej jej synowie zasiedli na tronie. Władysław był królem Czech i Węgier, Jan Olbracht, Aleksander i Zygmunt zwany Starym - władcami Polski. Urodziła też patrona Litwy św. Kazimierza Królewicza i Fryderyka, drugiego, po Zbigniewie Oleśnickim, polskiego kardynała.

Siedem córek Jagiellończyk wydał za mąż na różnych zachodnich dworach, dzięki czemu krew Jagiellonów płynęła - po kądzieli - we wszystkich znaczniejszych rodach królewskich Europy.

Nie wszyscy nasi władcy byli tak szczęśliwymi mężami i ojcami. Najbardziej konsekwentnie unikał swej żony, Anny Jagiellonki, Stefan Batory. Rzadko bywał na Wawelu, a i wtedy - nie bacząc na złośliwe komentarze dworzan, którzy podejrzewali swego władcę o impotencję - robił wszystko, by nie spotkać się z żoną w łożnicy.

Tak do końca trudno się królowi dziwić. Małżonka była od niego starsza o 10 lat, a sądząc po ówczesnych portretach - zwykle przecież idealizujących władców - była wyjątkowo mało urodziwa. W dodatku cierpiała na zaawansowaną próchnicę zębów i reumatyzm. Złośliwi uważali więc, że Batory z dwojga złego woli już spotykać się podczas wojen o Inflanty z Iwanem Groźnym niż z żoną. Podobno spędził z nią zaledwie trzy lub cztery noce.

- Choć już za życia Batorego plotkowano - mówi Janusz Kubicki - że syna miała mu urodzić nieznana z imienia piękna córka leśniczego z litewskich lasów. Według legendy - utrwalonej w książce Zofii Kossak "Złota wolność" - ten właśnie syn miał stać się w przyszłości słynnym Dymitrem Samozwańcem, który krótko zasiadał na moskiewskim tronie, zanim został wygnany przez możnowładców i lud.

Jak nie żona, to kochanka

Władzę ponad szczęście małżeńskie postawił August II Sas zwany Mocnym. Słaby z pewnością nie był, choć trzeba pamiętać, że ówczesne podkowy, które z zapałem łamał, zawierały o wiele mniej żelaza niż współczesne.

Powodem konfliktu króla z jego protestancką żoną, Krystyną Eberhadyną, było przyjęcie przez Augusta katolicyzmu i wychowanie w tym duchu syna, Augusta III. Żona znienawidziła króla. Nigdy nie przyjechała do Polski. A w końcu popadła w ciężką, nieuleczalną depresję.

Małżonek tymczasem pocieszał się w łożach księżniczek, hrabianek i mieszczek tak intensywnie, że żartowano złośliwie iż sam znacznie powiększył liczbę mieszkańców Drezna i Warszawy.

W przeciwieństwie do niego sześciu władców polskich nie doczekało się w małżeństwie potomstwa: Bolesław V Wstydliwy, Leszek Czarny, Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt August, Stefan Batory i Michał Korybut Wiśniowiecki.

Bezżennymi władcami byli natomiast: Henryk Probus, Władysław Warneńczyk, Jan Olbracht i Stanisław August Poniatowski. Temu ostatniemu nie przeszkodziło to być kochankiem carycy Katarzyny.

Profesor Janusz Kubicki ukończył właśnie pracę nad książką o małżeństwach polskich władców. Przy pisaniu tego tekstu korzystałem z jego manuskryptu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska