Chcą powrócić za rok

Piotr Świętek
Spadek zespołu z Kietrza do III ligi jest niespodzianką, bo przed sezonem mówiło się o grze w barażach o ekstraklasę.

W czterech pierwszych meczach rozegranych wiosną kietrzanie zdobyli 8 pkt i nawiązali kontakt z czołówką tabeli. Niestety, potem nastąpił odwrót i Włókniarz staczał się po równi pochyłej. Remisy u siebie z Orlenem i Jagiellonią oraz nieoczekiwane porażki na własnym boisku z Hutnikiem, Arką i Polarem przesądziły o degradacji.
- Wszystkie niepowodzenia biorę na siebie - powiedział po niedzielnym meczu trener Jan Furlepa. - Za ustawienie drużyny, jej taktykę podczas meczów i przygotowanie do sezonu. Wierzę w prezesa Mariana Konopkę, że nie zostawi teraz Włókniarza samemu sobie, bo byłoby to dużą stratą dla środowiska. Przyznam jednak, że drużyna kompletnie mnie zawiodła, grając bez zaangażowania i ambicji.

Przez ostatnie trzy sezony na stadionie w Kietrzu dużo się zmieniło. Zainstalowano dwa tysiące plastikowych krzesełek, jedną trybunę całkowicie zadaszono i rozbudowano pawilon. Klubowa kawiarenka służy kibicom i piłkarzom. Pod względem organizacyjnym Włókniarz zaliczał się do II-ligowej czołówki.
- Na początku każdego miesiąca zawodnicy otrzymywali należne im pieniądze - zaznaczył prezes Konopka. - Dbałem o nich. Nikomu nie zamykałem drogi do awansu. Chcieli jechać na obóz do Chorwacji, to pojechali. A może z drużyną należało postąpić twardo, jak chociażby w Ruchu Radzionków, i oznajmić piłkarzom, że na luksusy nie ma pieniędzy, a na utrzymanie powinni zapracować na boisku. Ruch się wybronił przed spadkiem, a my zajęliśmy jego miejsce. Teraz nie ma co spuszczać głowy. Będzie czas na podsumowanie. Musimy to zrobić spokojnie. Nie wiem, w jakim składzie wystartujemy w III lidze. Nikogo nie będziemy uszczęśliwiać grą w naszej drużynie, którą oczekują radykalne zmiany. Awansować będzie niezmiernie trudno, bo z nami spadły dobre zespoły, które też będą chciały szybko powrócić na utracone miejsce.

Jednym z wiernych kibiców Włókniarza jest burmistrz Kietrza Józef Matela.
- Bez dotychczasowego prezesa, zarazem głównego sponsora, w naszym małym mieście nie byłoby drugoligowej drużyny - powiedział wczoraj. - Należy podziękować Konopce za dotychczasowe utrzymywanie klubu. To splendor i promocja dla Kietrza. Miasto w niewielkim stopniu partycypuje w utrzymaniu obiektu. Nadal wspierać będziemy pana Mariana w jego dążeniach do odtworzenia dobrej piłki, na którą jest duże zapotrzebowanie. Gdyby chłopcy wygrywali, to widownia byłaby wypełniona po brzegi. Jednak w zespole coś zaszwankowało, choć jeszcze niedawno tych samych piłkarzy na boisku roznosiła energia. Spokojnie musimy znaleźć tego przyczyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska