Kilka miesięcy temu z hal położonych po wschodniej stronie ul. Nyskiej wycofano magazyny i produkcję Frotexu. Cała działalność zakładu skupia się teraz w budynkach po drugiej stronie ulicy. Stanisław Wedler, prezes Frotexu, zlecił poznańskiej firmie przygotowanie zagospodarowania tej strefy. Mają znaleźć pomysł, na co przeznaczyć puste hale i dostarczyć listę firm, które chciałyby rozpocząć w Prudniku działalność.
- Ten teren można od razu zagospodarować, nie wymaga większych remontów. Inwestorzy potrzebują jednak planu przestrzennego, żeby mieć gwarancję, że mogą tu prowadzić swoją działalność - tłumaczy Wedler. Już w styczniu Frotex wystąpił do burmistrza o przystąpienie do zmiany planu, w maju ponowił prośbę. Obecny plan dopuszcza tu tylko produkcję przemysłową.
- Nowy plan przestrzenny rada Prudnika uchwaliła w lipcu ub. roku. To dokument strategiczny, nie możemy go co chwilę zmieniać - wyjaśnia Jerzy Stepień, architekt miejski. - Wcześniej Frotex nie zgłaszał wniosków dotyczących tego terenu.
- Rozpatrzymy to jesienią, razem z innymi wnioskami - zapowiada burmistrz Zenon Kowalczyk. - Tam się powinno produkować, a nie handlować!
- Prudnik nie może się składać z samych supermarketów - dodaje wiceburmistrz Zdzisław Pikuła.
- Nie ograniczamy się tylko do handlu - wyjaśnia Wedler. - Owszem, pewna sieć handlowa jest zainteresowana powierzchnią 1,5 hektara, ale do zagospodarowania zostaje jeszcze 8,5 hektara gruntu, w tym 40 tysięcy mkw. hal. Wystarczy nas zapytać o zamierzenia, to wszystko wyjaśnimy. Jestem rozgoryczony, że burmistrz tak wspiera przedsiębiorczość.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?