Chcą sprowadzić fabrykę Peugota do Kędzierzyna

Prezydent Kędzierzyna-Koźla Wiesław Fąfara był już w tej sprawie w konsulacie francuskim w Krakowie.

- Rozmowy przebiegały pomyślnie, konsul przyjedzie teraz do Kędzierzyna-Koźla, by zobaczyć, gdzie taka fabryka mogłaby powstać - mówi Andrzej Kopacki, rzecznik prasowy prezydenta Fąfary.

Francuzi od kilku miesięcy potwierdzali, że w ciągu dwóch lat chcą zainwestować w montownię swoich samochodów w tej części Europy ponad 500 milionów euro. Jako wstępną lokalizację wskazywano w Polsce Wrocław, Środę Śląską i sąsiadujący z Kędzierzynem Ujazd. Co miałoby spowodować, że fabrykę postawiliby akurat w Kędzierzynie-Koźlu?

Władze miasta twierdzą, że znaczenie może mieć fakt, iż ma ono podpisaną umowę partnerską z francuskim Herricourt. Tuż obok tej miejscowości, w Sochaux, znajduje się siedziba koncernu.
- To firma państwowa i politycy mają wpływ na to, gdzie powstają jej filie - wyjaśnia Kopacki i dodaje, że burmistrz Herricourt jest także francuskim posłem, który miałby lobbować w tej sprawie.

Fabryka miałaby się mieścić na terenie Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego. W sąsiedztwie zakładów chemicznych gmina posiada 76 ha ziemi, która już niedługo będzie uzbrajana. Tuż obok znajduje się kolejne 70 ha, które jest własnością firmy z Mazowsza.

- Kędzierzyn-Koźle to ciekawe miejsce dla inwestorów i władze bardzo dobrze robią, starając się ściągnąć tutaj francuskiego giganta - uważa Adam Maciąg, szef Opolskiego Centrum Rozwoju Regionalnego. - Jeśli teraz nie będzie to PSA, to w przyszłości na pewno pojawi się ktoś inny.

Zapał kędzierzyńskich samorządowców studzi Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. - Nawet w przypadku państwowych firm na decyzje o lokalizacji fabryk mają wpływ przede wszystkim czynniki ekonomiczne, a nie partnerstwa czy znajomości - podkreśla Drzewiecki.