Proces pomiędzy gminą Gogolin a Przedsiębiorstwem Remontowo-Budowlanym REM-BUD z Czarnowąs, którego właścicielem jest Bogusław Syczyński, trafił do Sądu Cywilnego w Opolu w maju 2003 roku. Pisaliśmy o nim w "NTO": firma złożyła pozew o zapłatę 1.398.311 zł za dodatkowe roboty na ulicy Strzeleckiej, związane z budową kanalizacji sanitarnej. Wcześniej Bogusław Syczyński występował z roszczeniami do burmistrza, ale ten odmówił zapłacenia twierdząc, że firma wykonała prace w takim zakresie, o jakim była mowa w przetargu, poza tym nie ma żadnych śladów świadczących o robotach dodatkowych. Syczyński argumentował, że dodatkowe prace polegały na przebijaniu się przez skały, o których wcześniej nie było mowy, bo z badań geologicznych dostarczonych przez urząd gminy wynikało, że na tym terenie są piaski i glina.
Na ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Gogolina Joachim Wojtala poinformował radnych, że skierował skargę do urzędu skarbowego na REMBUD.
- Skoro poniósł takie straty, jak deklaruje w sądzie i wydał tyle pieniędzy, niech udowodni, ile podatku z tego odprowadził - mówił Wojtala.
To nie wszystko. Burmistrz złożył także powiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Opolu o poświadczeniu nieprawdy przez inspektora nadzoru budowlanego. Wiceburmistrz Krzysztof Długosz mówi, że ustalono, iż "rzekome dodatkowe prace" wykonane przez REM-BUD polegały na odwodnieniu wykopów, na które nie wydano jednakże pozwolenia wodnoprawnego.
- Jeżeli te prace miałyby miejsce, byłyby nielegalne - dowodzi Długosz. - O takie pozwolenie musiałaby wystąpić gmina, a my nie byliśmy wcale powiadomieni o ich potrzebie. Poza tym najważniejsze jest to, że nie otrzymaliśmy faktury. Jesteśmy pewni, że dodatkowe roboty, za które firma domaga się zapłaty, nie były wcale wykonane.
Podstawą do działania urzędu stała się dokumentacja powoda złożona w sądzie, do której wglądu domagał się adwokat broniący gminy. Jak mówi wiceburmistrz, okazało się, że inspektor nadzoru oświadczył pisemnie, iż to właśnie odwodnienie wykopu kosztowało blisko 1, 4 mln zł. W Dzienniku Budowy nie ma adnotacji o takich pracach.
Szef REM-BUD-u o działaniach burmistrza Gogolina dowiedział się od nas. Był zaskoczony.
- Nie boję się urzędu skarbowego. Faktury nie ma, bo w urzędzie nie chcieli mi jej przyjąć - tłumaczy Bogusław Syczyński. - Chciałem sprawę załatwić polubownie, ale skoro Gogolin wypowiedział mi wojnę, to zaczniemy się bić. Ja też zgłoszę do prokuratury różne rzeczy, które robił urząd. Zobaczymy, kto na tym bardziej straci. Powołamy biegłych, którzy zbadają sprawę i wyjaśni się, po czyjej stronie jest racja.
Zapytany, jakie sprawy zamierza zgłosić prokuraturze, Syczyński uchylił się od odpowiedzi.
Termin kolejnej rozprawy nie został jeszcze ustalony.