Osadzeni nie mogą mieć w celi telefonów komórkowych, alkoholu, ani wielu innych gadżetów i substancji, z których mogliby korzystać na wolności. Zarówno oni, jak i osoby z zewnątrz, próbują różnych sztuczek, by przechytrzyć strażników więziennych.
Funkcjonariusze Zakładu Karnego w Sierakowie Śląskim (jednostka podlega Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Opolu - przyp. red.) po raz kolejny udaremnili próbę przemytu przedmiotów niedozwolonych na tzw. wrzutkę. Osoba z zewnątrz przerzuciła pakunek na teren więzienia, ale "adresat" nie zdążył go podjąć, bo strażnicy byli szybsi.
W paczce znajdowały się dwa telefony komórkowe, dwa przewody do ładowania oraz nakładki ochronne, zapakowane w dwa ofoliowane pakunki.
Znalezione przedmioty zabezpieczono, a dyrektor jednostki wszczął postępowanie wyjaśniające.
Nie tylko telefony komórkowe na wrzutkę
Metoda "na wrzutkę" jest jedną z popularniejszych wśród osadzonych. Jesienią 2019 roku funkcjonariusze z Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich, podczas rutynowej kontroli terenu wokół murów więziennych, znaleźli na trawniku sporej wielkości pakunek. Wiele wskazywało na to, że został on przerzucony przez ogrodzenie przez kogoś z ulicy.
W paczce były m.in. cztery telefony komórkowe wraz z ładowarkami oraz modem internetowy. Do tego 5 ampułek z tajemniczym płynem, 100 tabletek, 6 zawiniątek z suszem roślinnym i 196 gramów białego proszku. Okazało się, że były to środki odurzające.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?