Chciał, żeby dzieci miały buty na zimę

Uważamy, że doszło do sfałszowania dokumentu - powiedział wczoraj "NTO" zastępca prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu Franciszek Firmuga. - Na ile można przypisać winę pewnym osobom, oceni prokurator.

6 kwietnia jeden z łambinowickich radnych powiadomił RIO o zaobserwowanej przez siebie niezgodności pomiędzy zapisem dwóch uchwał budżetowych, podjętych przez radę gminy na sesji 21.12.2000 r., a ich późniejszą realizacją. Dotyczyły one zmiany kwoty dotacji celowej na pomoc stypendialną dla młodzieży wiejskiej oraz nieujęcia w uchwale zapisu o przeznaczeniu dotacji dla Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji.
Przewodniczący Rady Gminy Łambinowice Andrzej Sieradzki jest zdziwiony:
- Zarzut naruszenia dwóch uchwał rady gminy brzmi groźnie, a w rzeczywistości chodzi jedynie o 441 złotych, które przyznano na pomoc socjalną dwojgu dzieciom z ubogich rodzin wiejskich - twierdzi. - Może i naruszyłem przepisy, ale nie popełniłem żadnego przestępstwa.
21.12.2000 r. radni Łambinowic uchwalili w budżecie zwiększenie o 294 złote dotacji celowej z Kuratorium Oświaty w Opolu, przeznaczonej na pomoc stypendialną dla dzieci w okresie od września do grudnia. 27.12.2000 r. na konto gminy wpłynął jednak przelew wyższy o 441 złotych, ale pismo informujące o zwiększeniu dotacji przyszło do urzędu długo po fakcie.
- Ponieważ wyciągi bankowe odbierane są dopiero następnego dnia około godz. 14.00, nie było żadnej możliwości ujęcia tej kwoty w projekcie uchwały 21 grudnia ani też 28 grudnia - tłumaczy Andrzej Sieradzki.
- 29. grudnia był natomiast ostatnim dniem roboczym, a zarazem zamykającym rok budżetowy. W tej sytuacji pozostało nam albo odesłać pieniądze do kuratorium, albo przyznać je najuboższym dzieciom, żeby miały choćby na buty na zimę. Mając na względzie aspekt społeczny, w telefonicznej rozmowie ze skarbnikiem gminy wyraziłem zgodę na dokonanie tejże zmiany, w efekcie czego tego samego dnia wypłacono po 241 i 200 złotych dotacji dwojgu uczniom ze szkoły podstawowej w Łambinowicach. Na kolejnej sesji, już w 2001 r., rada gminy zaakceptowała tę poprawkę w budżecie.
Drugi zarzut dotyczy faktu, iż uchwała o dotacji dla GOKSiR w wysokości 6 tys. złotych nie zawiera szczegółów. Pieniądze te wydano na zakup sprzętu sportowego dla szkół w Jasienicy Dolnej i Bielicach. Przed głosowaniem zapis ten ujęto jednak w protokole, wraz z którym przekazano uchwałę do realizacji. Co było przyczyną zmian w budżecie, na jakiej podstawie prawnej i na czyje polecenie je wprowadzono, wyjaśniałem zarówno na sesji 29 marca, jak i w piśmie skierowanym do dociekliwego radnego. Mimo to złożył on doniesienie do RIO.

11 kwietnia Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu zwróciła się do przewodniczącego Rady Gminy Łambinowice o wyjaśnienie otrzymanej przez nią informacji na temat niezgodności pomiędzy uchwałami przyjętymi przez radę na sesji 21.12.2000 r. a uchwałami przesłanymi do izby. Ponieważ przewodniczący nie odpowiadał, skierowała sprawę do prokuratury.
- Sekretarka wójta zawieruszyła to pismo, w efekcie czego dotarło ono do biura rady dopiero 22 maja - wyjaśnia Andrzej Sieradzki. - Mam na odpowiedź dwa tygodnie. 31 maja wysłałem do RIO wyjaśnienie poruszanych kwestii.

Odpowiedź przewodniczącego dotarła do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu dopiero w miniony poniedziałek.
- Czekaliśmy na nią wystarczająco długo - mówi zastępca prezesa RIO Franciszek Firmuga. - Tłumaczenie, że mają bałagan w gminie, niczego nie usprawiedliwia. My tylko stwierdzamy fakty, a jeśli zachodzi podejrzenie o popełnienie czynu noszącego znamiona przestępstwa, zobligowani jesteśmy poinformować o tym organy ścigania.
Andrzej Sieradzki utrzymuje, że gdyby jeszcze raz znalazł się w podobnej sytuacji, zrobiłby to samo.
- Gdybym zadecydował o odesłaniu pieniędzy do kuratorium, to byłaby awantura na sesji, że nie dostali ich potrzebujący - argumentuje. - Ponieważ uznałem, że należy udzielić pomocy finansowej wiejskim dzieciom, robi się ze mnie bandytę.