Chcieliby kupić za "czapkę śliwek"

Joanna Forysiak
Gmina Nysa może przejąć 146 budynków, wśród nich kilka w centrum miasta, między innymi dawne kasyno wojskowe.
Gmina Nysa może przejąć 146 budynków, wśród nich kilka w centrum miasta, między innymi dawne kasyno wojskowe.
Nyscy radni nie spieszą się z przejmowaniem mienia powojskowego. Zamierzają wynegocjować lepsze warunki.

Przypomnijmy, że gmina Nysa mogła odpłatnie nabyć od Agencji Mienia Wojskowego 390 hektarów gruntów i 146 budynków za piętnaście procent ich wartości księgowej, czyli 12 milionów złotych. Spłata miała być rozłożona na pięć lat, przy czym przed podpisaniem umowy notarialnej trzeba było przekazać zaliczkę w wysokości miliona złotych, do końca 2002 roku wpłacić 1,4 mln zł, a resztę pieniędzy przekazywać w półrocznych ratach w wysokości 1,2 mln zł płatnych do końca czerwca i do końca grudnia każdego roku. Gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania był poprzedni burmistrz miasta, Janusz Sanocki, który twierdził, że przejęcie mienia za taką cenę to okazja, z której grzechem byłoby nie skorzystać.

Tymczasem dwie komisje merytoryczne, komisja urbanistyki i zasobów komunalnych oraz komisja rozwoju gospodarczego i finansów, negatywnie zaopiniowały wniosek. Ich członkowie tłumaczyli, że Nysy nie stać na taki wydatek, szczególnie że istnieje możliwość wynegocjowania jeszcze korzystniejszej ceny. Radni prawej strony nyskiej sceny politycznej próbowali wpłynąć na decyzję kolegów. - Jeżeli dopuścimy do tego, że Agencja Mienia Wojskowego sprzeda najlepsze miejsca i lokale różnego rodzaju podmiotom gospodarczym, gminie zostaną przekazane tylko ochłapy, z zagospodarowaniem których będą tylko problemy - argumentował Janusz Smagoń z Ligi Nyskiej. Wiesław Michoń, również z Ligi Nyskiej, stwierdził, że niepodjęcie uchwały o przejęciu obiektów od AMW zamknie drogę do jakichkolwiek dalszych rozmów. - Warto ryzykować, by korzystnie nabyć to, co potem można z zyskiem sprzedać - mówił. Były wiceburmistrz Zbigniew Szlempo wyrażał natomiast obawę, czy decyzja radnych nie zniechęci potencjalnych inwestorów. - Już pojawiła się bardzo obiecująca firma z branży farmaceutycznej, która chciałaby kupić jeden z pokoszarowych budynków, ale nie od agencji, lecz od gminy, może bowiem wtedy liczyć na bonifikatę - wyjaśniał. Pozostali rajcy nie dali się jednak przekonać.

GMINA TYLKO STRACI
Janusz Sanocki, były burmistrz Nysy:
- To decyzja szkodliwa dla Nysy, świadcząca o tym, że miastem rządzi ekipa zaabsorbowana krótkotrwałymi interesami politycznymi. Gmina na tym tylko straci, gdyż przejęcie mienia wojskowego było szansą rozwiązania problemów dręczących gminę i pozyskania inwestorów. Jeśli będzie się przedłużał ten stan zawieszenia, opuszczone budynki zostaną w krótkim czasie zdewastowane przez wandali. Teraz ich wartość handlowa jest taka, że nawet gdyby w nie nie inwestować, w przyszłym roku można by je sprzedać nawet za czterdzieści milionów złotych, czyli trzy razy więcej niż gmina wydałaby na ich kupno. Oczywiście można próbować wynegocjować korzystniejsze warunki, ale ja w to nie wierzę.

Nie jest tajemnicą, iż obecny zarząd miasta także jest przeciwny szybkiemu odpłatnemu przejmowaniu mienia. W czasie swojego poprzedniego urzędowania obecne władze Nysy czyniły starania, by pozyskać obiekty pokoszarowe po jak najmniejszych kosztach. Jak się okazało, jest szansa, by 32 procent nieruchomości, które są objęte Pilotażowym Programem Rekonwersji Garnizonu Nysa, gmina otrzymała za darmo. - Nie stać nas na kupno na przedstawionych przez AMW warunkach, ale nie rezygnujemy z dalszych działań na rzecz pozyskania tych obiektów - zapewnił wiceburmistrz Stanisław Arczyński. - O interwencję w tej sprawie poprosimy jutro również wojewodę.

Zdzisław Czekierda, rzecznik Agencji Mienia Wojskowego, z żalem przyjął informację, że odwleka się sprzedaż gruntów i obiektów gminie. - Szkoda, iż rada nie podjęła stosownej uchwały - powiedział "NTO". - Nasza oferta była bardzo atrakcyjna między innymi dlatego, że umożliwiała rozłożenie spłat na pięć lat, co nie obciążyłoby nadmierne kolejnych budżetów. Ale to nie jest nasze ostatnie słowo, jesteśmy wciąż otwarci na negocjacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska