- To jest raptem 150 metrów, pozostałą część chodnika już wymieniono - mówi Marek Róg, który mieszka przy ul. Oleskiej. - Raz potknąłem się o wystająca płytkę i o mały włos nie wybiłem sobie zębów. Chodzę teraz drugą stroną ulicy.
W wielu miejscach płytki chodnikowe zapadają się, a w niektórych w ogóle ich nie ma.
- Wystarczy, że trochę popada i co chwilę trafia się na kałuże. Co to dopiero będzie jak przyjdą mrozy i woda zacznie zamarzać - mówi opolanin. - Tędy chodzi bardzo dużo ludzi.
Mieszkańcy byli przekonani, że cały chodnik zostanie wymieniony podczas tegorocznego remontu. Bardzo się jednak zawiedli.
Czytaj więcej na mmopole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?