Ta kobieta działa bezprawnie - ostrzega Tadeusz Kaczmarek, rzecznik praw pacjentów przy opolskim NFZ. - Nasz fundusz nie wykonuje takich czynności i nie wysyła do domów ubezpieczonych żadnych swoich pracowników. Powiadomiliśmy już o tym policję i ostrzegamy wszystkich, aby nie dali się nabrać.
Oszustka ma ok. 25 lat, 160-165 centymetrów wzrostu, włosy ciemnoblond, nosi ciemnopopielatą kurtkę (uszytą z materiału przypominającego koc) i prawdopodobnie jest w szóstym miesiącu ciąży, bądź udaje odmienny stan.
- Kobieta ta przyszła do naszego mieszkania w poniedziałek po godzinie 14 - opowiada pani Elżbieta z ul. Rybackiej w Opolu, która mieszka z mamą, będącą w podeszłym wieku. - Zapytała, czy dostałyśmy ankietę z funduszu w sprawie dopłaty do leków, którą musi wypełnić nasz lekarz. Ale najpierw ona, jak zaznaczyła, musi przeprowadzić wywiad środowiskowy. Spytała, ile wynoszą nasze emerytury i chciała zobaczyć odcinki. Zaznaczyła, że fundusz może nam dopłacić 100 lub 200 złotych. Zauważyłam, że kobieta ta przez cały czas lustrowała nasze mieszkanie i to wzbudziło moją czujność. Nie odstępowałam jej na krok i w końcu udało się nam jej pozbyć. Chyba chciała nam coś ukraść, ale na szczęście nic nie zginęło...
Okazuje się, że już w ubiegłym tygodniu kobieta o podobnym wyglądzie i też podająca się za pracownicę funduszu odwiedzała mieszkania przy ul. Książąt Op.
Chodzi i obiecuje pieniądze
Fed
Mieszkania opolan odwiedza oszustka podająca się za pracownicę oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Twierdzi, że jest przedstawicielką specjalnej komisji, która pomaga w załatwianiu dopłaty do leków.