Chóry i zespoły śpiewacze mniejszości niemieckiej spotkały się na festiwalu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
"Walczanki" przygotowują się do przyszłorocznego jubileuszu 45-lecia działalności.
"Walczanki" przygotowują się do przyszłorocznego jubileuszu 45-lecia działalności. Krzysztof Ogiolda
W XXVIII festiwalu w Gminnym Ośrodku Kultury Walcach wzięło udział 9 chórów (w sobotę) i 18 zespołów (w niedzielę).

Jednym z nich były „Długomiłowiczanki” prowadzone przez Krystynę Przezdzienk-Grzybek. Zespół działa przy DFK Długomiłowice i DFK Reńska Wieś (tam odbywają się próby).

- Jest nas w zespole 23 osoby, ale z powodu choroby i wydarzeń losowych do Walec przyjechało nas nieco mniej – mówi pani Krystyna. - Repertuar bierzemy z internetu, z książek przysyłanych z niemiec, a czasem ktoś podpowie: „Fajną piosenkę słyszałem”. Zaraz jej szukam.

„Długomiłowiczanki” śpiewają po niemiecku, po polsku i po śląsku. Ostatnio często także w Czechach, w Hulczinie. - Jesteśmy w zespole jak rodzina i tak się zachowujemy, bo już ponad 10 lat śpiewamy razem – dodaje kierownik zespołu.

W niedzielę pracami jury kierował dr Mariusz Drożdżal z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie. - Wraz z Tadeuszem Eckertem, który przewodniczył pracom jury w sobotę podkreślam wartość tych chórów i ich spotkań. To jest bardzo ważne, że ci ludzie chcą się spotkać, kultywują tradycję śpiewaczą, ale i tradycję językową. Od wieków Śląsk jest znany z tego, że ludzie umieją tu śpiewać. Poziom chórów to potwierdził. Przy zespołach śpiewaczych bawiliśmy się przednio. To jest radość, jak się prezentują. Cieszy ich forma i to, z jaką troską i miłością do muzyki podchodzą.

Niedzielny koncert z humorem i życzliwością dla wykonawców prowadził Leonard Malcharczyk.

„Walczanki”, które śpiewały u siebie, wystąpiły na scenie jako pierwsze. Za rok zespół będzie świętował 45-lecie działalności.
- Bardzo się cieszę, że ciągle śpiewamy – mówi Maria Żmija-Glombik, kierownik zespołu – i nadal jest nas 20 osób. Jak ktoś musiał odejść, kto inny wchodził na jego miejsce. Piosenki nie tylko pozyskujemy z tego, co gdzieś usłyszymy. Czasem piszemy coś same. Kierowniczką muzyczną jest pani organistka z Walec, pani Monika Szyma. Kiedyś prowadziła nasz zespół, potem dość długo była w Niemczech. A teraz do nas wróciła. Więc nawet jak śpiewamy dawne rzeczy, to w zmienionym tempie. Chcemy się podobać.

- Jestem pozytywnie zaskoczony liczbą uczestników – podkreśla Rafał Magosz, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Walcach. - Tym, że tylu ludzi wkłada co tydzień dużo pracy w to, by być na próbach i się doskonalić. To jest ważne, że muzykują i to po niemiecku, po polsku i po śląsku, pomnażając bogactwo tradycji, która do tej ziemi należy. Pomagają struktury TSKN, które bardzo zespoły wspierają. Zespoły i chóry dostają gratis materiały nutowe udostępnione nieodpłatnie przez kompozytora.

Szersza relacja z festiwalu i wyniki w dodatku „Heimat. Mała Ojczyzna” w środowej nto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska