- Potrzebujemy przynajmniej pięciu dawców krwi z grupy ARh+ - apeluje Lucyna Warchoł z nyskiego banku dawców szpiku. - Przez tę infekcję mały jest w kiepskim stanie. Brał już sterydy i siedem rodzajów antybiotyków, ale dalej nie widać poprawy.
Ratunkiem dla Ramiresa jest teraz krew. A konkretnie oddzielone z niej granulocyty. Żeby mu pomóc trzeba jednak wybrać się do Wrocławia, gdzie w laboratorium ustalony zostanie fenotyp.
- Jeśli będzie zgodność i krew będzie zdrowa, dawca dostanie zastrzyk na przyrost granulocytów i po 12 godzinach będzie musiał ponownie przyjechać do Wrocławia. Tym razem już na zabieg - tłumaczy Lucyna.
Zabieg trwa około dwóch godzin i polega na oddzieleniu od krwi granulocytów. Pobiera się je z przedramienia i tam też krew z powrotem jest wpompowywana. - To nie boli i jest całkowicie bezpieczne - przekonuje Warchoł.
A opowiada o tym tak dokładnie po to, żeby wyeliminować już na początku tych, którzy nie są pewni swojej decyzji. - Trzeba będzie poświęcić dwa dni na dojazdy no i trochę czasu na sam zabieg - zapowiada.
Pani Lucyna zapewnia równocześnie, że o sam dojazd potencjalni dawcy nie muszą się martwić. - Transport tam i z powrotem załatwimy. Jeśli komuś będzie potrzebne do pracy zwolnienie lekarskie, to tez nie będzie problemu - wyjaśnia.
Krew A Rh+ potrzebna jest jak najszybciej. Z panią Lucyna można kontaktować się w tej sprawie nawet dzisiaj, a jej nr tel to: 600 372 525. - Być może Twoja krew urartuje mu zycie? - apeluje Warchoł.
Ramires od kilku miesięcy przebywa we wrocławskiej klinice hematologii, gdzie walczy z białaczką. Znalazł się już nawet dawca szpiku kostnego, ale zabieg będzie możliwy dopiero, jak chłopiec dojdzie do siebie po infekcji. A do tego potrzebna mu właśnie zdrowa krew...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?