Władze miasta zdecydowały się na prywatyzację, bo sytuacja finansowa Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Zaodrze" nie jest wesoła. Podmiot, który wygra, będzie musiał m.in. spłacić wierzytelności przychodni, które pod koniec listopada wynosiły 382 tys. zł.
Sześcioosobowa komisja dostała do wyboru tylko dwie oferty: od dużej warszawskiej spółki "Medycyna Rodzinna" SA prowadzącej przychodnie w różnych miastach oraz od opolskiej spółki Medicus "Za Odrą" założonej przez pracowników prywatyzowanej przychodni.
Zadaniem komisji pod przewodnictwem wiceprezydenta Opola, Janusza Kwiatkowskiego, będzie wskazanie lepszej oferty. Ma to nastąpić do najbliższego czwartku. Potem z wybranym podmiotem szczegółowe warunki będzie negocjował prezydent.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy nastąpi podpisanie umowy i przejęcie przychodni, bo komisja dopiero zapoznaje się z propozycjami
spółek.
Wczoraj dowiedzieliśmy się jedynie, że oferta "Medycyny" została złożona na 52 kartkach papieru, a Medicusa na 28. Zdaniem Mirosława Pietruchy, rzecznika prezydenta, prywatyzacja usług medycznych dla 14 tys. pacjentów jest zbyt ważna, aby niepotrzebnie się śpieszyć.
Chorzy z Zaodrza nie muszą się bać, że w okresie przejściowym będą mieli kłopot z dostaniem się do lekarza: ciągłość usług musi być zagwarantowana, nowy podmiot będzie pracował na mocy umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, czyli pacjenci nie będą bezpośrednio płacić za leczenie.
Budynek przychodni zostanie prywatnemu podmiotowi wynajęty przez miasto. Władze Opola oczekują gwarancji zatrudnienia dla załogi przychodni. Spółka pracownicza nie może liczyć na żadne preferencje.
Preferowana będzie lepsza propozycja - mówi Mirosław Pietrucha.
JUŻ ICH ZNAMY
Spółka "Medycyna Rodzinna" w 2002 roku, także na mocy konkursu, przejęła przychodnię na ul. Fieldorfa, w której leczy się ponad 12 tys. opolan. W umowie prywatyzacyjnej złożyła kilka zobowiązań. Jak obiecała, spłaciła wierzytelności byłego publicznego ZOZ-u, które wynosiły 667 tys. zł. Gorzej z obietnicą wyremontowania budynku za sumę 400 tys. zł: miał on zostać ukończony do października zeszłego roku. Wczoraj kierownik przychodni poinformował nas, że prace mają ruszyć pod koniec stycznia. Problemy pojawiły się także z terminowym płaceniem miastu czynszów.
Wczoraj rzecznik prezydenta Opola powiedział nam, że komisja konkursowa nie może brać tych okoliczności pod uwagę. Znaczenie będą miały wyłącznie propozycje złożone w przypadku prywatyzacji usług w przychodni "Zaodrze". Sprawy, które dotyczą wiarygodności oferenta, może za to brać pod uwagę prezydent Ryszard Zembaczyński podczas późniejszych negocjacji, o ile komisja wybierze "Medycynę Rodzinną".
Robert Bryk, kierownik przychodni "Medycyna Rodzinna" przy ul. Fieldorfa:
- Tę ofertę przygotowywała nasza warszawska centrala. Nie znam szczegółów, ale myślę, że będzie miała miejsce podobna jak na ul. Fieldorfa restrukturyzacja, generalny remont oraz rozszerzenie usług. Podobnie dzieje się w naszych innych placówkach sieciowych. Będą także prowadzone rozmowy dotyczące przejęcia pracowników.
Dr Ireneusz Królicki, przedstawiciel spółki Medicus "Za Odrą":
- Nasza spółka pracownicza powstała w listopadzie 2000 roku, ale dotychczas nie podjęła działalności. Należy do niej połowa załogi przychodni, w tym lekarze i pielęgniarki od lat znani pacjentom. Chcemy utrzymać nasze miejsca pracy, pacjentom gwarantujemy wysoką jakość usług. Przewidujemy zaciągnięcie kredytów na inwestycje oraz wprowadzenie świadczenia dodatkowych usług.