Jeśli podopieczne Tadeusza Widziszowskiego zwyciężą, to przede wszystkim poprawią sobie humory po ostatnich słabych występach. Wszak w tym roku wygrały tylko jeden z czterech meczów, przeważnie ze znacznie niżej notowanymi rywalkami.
Pierwszy zły sygnał to pogrom w Poznaniu z MUKS-em, następnie przyszły męczarnie z dwiema drużynami AZS-u Gorzów Wielkopolski w jeden weekend. Najpierw wysoka porażka z rezerwami, a następnie wymęczone zwycięstwo z trzecim składem, który jest outsiderem zmagań. Ostatnio natomiast nie postawiły się w Pabianicach niżej notowanym gospodyniom.
- Biorąc pod uwagę te mecze, to nieobecność w nich pierwszej rozgrywającej Iwony Winnickiej podłamała dziewczyny psychicznie i wygląda na to, że pogodziły się z tym, iż przez to nie mamy już większych szans na zajęcie jakiegoś naprawdę wysokiego miejsca na koniec - nie kryje od pewnego czasu Widziszowski.
Jeśli głuchołazianki zwyciężą, to w znacznie większym spokoju będą mogły skupić się na treningach i na przygotowywaniu do kolejnych wyzwań, wszak następne spotkanie zagrają dopiero 17 lutego. Zatem będzie czas na poprawę zdrowia i nastrojów… Tym bardziej, że zostaną im trzy naprawdę trudne mecze: jeden u siebie z nieosiągalnym Zagłębiem Sosnowiec i dwa trudne wyjazdy do AZS-u II Poznań i Tęczy Leszno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?