O ile bowiem tydzień temu było to spotkanie w ramach sezonu zasadniczego, o tyle teraz podopieczne Tadeusza Widziszowskiego triumfowały w pierwszym meczu play off. A w tej fazie gra się do dwóch zwycięstw, do tego kolejny mecze w hali rywalek. Zatem sprawa byłaby "na ostrzu noża"...
Pierwsza kwarta była festiwalem gry ofensywnej. Wszak zakończyła się wygraną gospodyń 22:20, co czasami jest rezultatem przy zmianie stron. Tym razem jednak obie ekipy zaprezentowały wesoły basket i miało to swoje przełożenie na wynik.
Zaczęło się jednak fatalnie, bo po 130 sekundach gospodynie przegrywały 2:10. Potem jednak pięć punktów dla naszego zespołu zdobyła Agnieszka Misiek i wydawało się, że jej koleżanki też się obudzą. Niestety, długo tak się nie działo, bo na cztery minut przed końcem przegrywały 7:17. Wtedy to jednak jak za dotknięciem "czarodziejskiej różdżki" zaczęły prezentować się kapitalnie i wygrały kolejny fragment gry 15:3, dzięki czemu schodziły na krótką przerwę z prowadzeniem.
Do tego gdy Marlena Deko na początku kolejnej odsłony podwyższyła na 24:20 wydawało się, ze miejscowe wreszcie weszły na odpowiednie obroty. Nic z tego... Stało się wręcz przeciwnie, albowiem przez pięć i pół minuty nie oddały ani jednego celnego rzutu, z kolei rywalki sześć (wszystkie "za dwa") i to one prowadziły 24:32. Na szczęście znowu dała o sobie znać Misiek, po chwili przypomniała o swojej obecności Joanna Czarnecka i Chrobry Basket wrócił do gry.
Tak przynajmniej się wydawało, bo po zmianie stron głuchołazianki znowu na długo się zatrzymały w ofensywie i tym razem ta niemoc trwała nieco ponad cztery minuty. Wystarczyło, by przyjezdne osiągnęły największą swoją przewagę w tym spotkaniu (30:42).
Wtedy to jednak one się zatrzymały i "przebiły" nasz team, gdyż nie umiały trafić do celu przez ponad pięć minut. Miejscowe z kolei zdobyły 11 "oczek" z rzędu, z czego pięć Deko i rywalki były już na wyciągniecie reki, a tuż przed syreną z dystansu trafiła Czarnecka.
Tym samym mieliśmy znowu walkę na całego i żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Z kolei w końcówce naszą drużynę w grze utrzymywała wspomniana przed chwilą center. Ta niezwykle doświadczona zawodnicza trafiła cztery osobiste pod rząd, a jakby tego było mało niebawem popisała się kolejną trójką. Nerwy na wodzy utrzymała także Kinga Piędel i jej celna próba zza linii 6.75 m kilka sekund przed końcem doprowadziła do dogrywki.
W niej z kolei ogromnych emocji ciąg dalszy, ale tym razem na linii "wolnych" królowała Deko i to właśnie jej dwa podejścia przesądziły w końcówce o wygranej naszego zespołu!
Chrobry Basket Głuchołazy - Tęczna Leszno 70:68 (22:20, 8:14, 14:10, 14:14, 12:10)
Chrobry Basket: Czarnecka 23 (3x3), Deko 16 (2x3), Misiek 13, Canert 6, Dobrowolska 5, Piędel 5 (1x3), Kulak 2, Kucharska, Majka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?