Chrześcijanie wciąż giną za wiarę

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Jak obliczyła Iracka Organizacja Praw Człowieka im. Hammurabiego, w latach 2003-2013 w tym kraju zginęło łącznie ponad 900 chrześcijan, 200 zostało porwanych, 325 tys. przymuszono do przeniesienia się w inne regiony kraju. Wielu chrześcijan zmuszono do emigracji.
Jak obliczyła Iracka Organizacja Praw Człowieka im. Hammurabiego, w latach 2003-2013 w tym kraju zginęło łącznie ponad 900 chrześcijan, 200 zostało porwanych, 325 tys. przymuszono do przeniesienia się w inne regiony kraju. Wielu chrześcijan zmuszono do emigracji. Paweł Stauffer
W czasie trwającego tygodnia ekumenicznego warto pamiętać, że chrześcijan dzieli wiele, ale łączy przelewana krew. Tylko w 2013 roku liczba męczenników wyniosła 80 tysięcy - 220 każdego dnia.

Z męczennikami czasów starożytnych łączy współczesnych chrześcijan nie tylko żarliwa wiara. Ale też anonimowość śmierci oraz obojętność świata na ich cierpienie. A krew płynie. Szczególnie w krajach muzułmańskich, w których rządzą lub mają wpływ na władzę fundamentaliści.

Nie przypadkiem mówi się, że arabska czy szerzej muzułmańska wiosna jest chrześcijańską zimą.

Gdzie jest więcej radykalnych muzułmanów, tam także zwiększa się liczba ofiar. Przykładów tylko ubiegły rok dostarczył aż nadto.

Nie chcemy was

Szczytem prześladowań chrześcijan w Pakistanie był samobójczy atak terrorystyczny przeprowadzony jesienią na kościół w Peszawarze. Jego skutkiem była śmierć 89 osób.

W październiku 2013 roku rebelianci zamordowali w Syrii 45 chrześcijan w miejscowości Sadad na zachodzie kraju. Wśród ofiar były kobiety i dzieci. Kolejnych 30 zostało rannych, dziesięcioro zaginęło. Napastnicy nie poprzestali na zabijaniu. Niszczyli i profanowali świątynie. Zdemolowali także szkołę, pocztę i szpital.

Ubiegłoroczna masakra w Syrii była drugą co do wielkości rzezią na Bliskim Wschodzie. W 2010 roku zginęło 58 chrześcijan zamordowanych w bagdadzkiej katedrze. Wtedy do kościoła weszła uzbrojona po zęby bojówka. Zabito połowę uczestników mszy. Wśród nich trzech kapłanów oraz trzyletnie dziecko i dwumiesięczne niemowlę. Zamach nie spotkał się z potępieniem światowej opinii publicznej ani z proporcjonalnym do skali problemu zainteresowaniem mediów.

Celem takich akcji jest jednoznaczne pokazanie chrześcijanom: Nie chcemy was. A skutkiem podobnych akcji - drastyczne zmniejszanie się liczby chrześcijan w krajach muzułmańskich.

Jak obliczyła Iracka Organizacja Praw Człowieka im. Hammurabiego, w latach 2003-2013 w tym kraju zginęło łącznie ponad 900 chrześcijan, 200 zostało porwanych, 325 tys. przymuszono do przeniesienia się w inne regiony kraju. Wielu chrześcijan zmuszono do emigracji.

W Iraku w najlepszych latach było ich 1,7 mln. Na początku XXI wieku milion. Dziś zostało ich około 400 tys., a liczba kościołów zmalała z 300 do 57. Przyczyną tego, że spada odsetek chrześcijan, są zresztą nie tylko prześladowania. Chrześcijanin ma jedną żonę, więc i dzieci ma zwykle mniej niż muzułmanin, któremu kilka żon rodzi całą gromadkę. W dodatku chrześcijanie - jak na mniejszość przystało - dbają bardziej o jakość swego potomstwa, zwłaszcza o staranniejsze niż u muzułmanów wykształcenie. Ilość ma znaczenie drugorzędne.

Paradoksem jest, że chrześcijanom w Iraku stosunkowo najlepiej żyło się za rządów Saddama. Był on oczywiście okrutnym dyktatorem. Ale inwigilacja ze strony reżimu szła tak daleko, że ubocznym skutkiem tej wścibskości był spokój w kraju.

Pod kontrolą władz byli nie tylko pospolici przestępcy, ale religijni ekstremiści, którzy musieli się powstrzymywać od używania przemocy. Saddam formalnie był wprawdzie muzułmaninem, ale religia nie była dla niego tak ważna, by miał kogoś z jej powodu prześladować.

Najgorzej w Korei

Równie źle przedstawia się także sytuacja chrześcijan w Nigerii. W styczniu 2014 roku uzbrojeni mężczyźni zabili najmniej 33 osoby i podpalili ponad 30 domów w zamieszkiwanej w większości przez chrześcijan wiosce Shonong w środkowej części kraju.

Ponieważ większość mieszkańców pracowała w polu, ofiarami stały się głównie kobiety, dzieci i starcy, którzy pozostali w domach. Należeli oni do ewangelikalnego Kościoła Chrystusowego w Nigerii. Jeden z ocalałych świadków opowiadał, że do napastników przyłączyli się żołnierze, którzy stacjonowali w wiosce teoretycznie po to, by chronić jej mieszkańców.

Niemal połowa spośród 170 mln mieszkańców Nigerii wyznaje islam, drugą połowę stanowią chrześcijanie. Większość muzułmanów zamieszkuje północne regiony kraju, a większość chrześcijan - południowe. Mimo to islamska sekta Boko Haram domaga się wprowadzenia prawa islamskiego (szariatu) we wszystkich 36 stanach.

Z przemocą skrajnych muzułmanów - wahabitów - zetknęli się także jesienią ubiegłego roku prawosławni mieszkańcy Tatarstanu w Federacji Rosyjskiej. W 2013 roku spłonęło tam łącznie sześć cerkwi. Jednocześnie w prawosławnych wioskach pojawili się agitatorzy namawiający do przechodzenia na islam. Przeciwko tym formom przemocy zaprotestowali wspólnie miejscowy prawosławny metropolita i muzułmański mufti.

Najbardziej prześladowania chrześcijan wzrosły w ostatnim czasie w Afryce - wynika z raportu Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego Otwarte Drzwi. Według jego autorów za prześladowaniami chrześcijan w 36 spośród 50 badanych krajów stał islamski ekstremizm.

O tym, że nie jest on jedynym powodem męczeństwa wyznawców Chrystusa, świadczy choćby to, że na czele indeksu krajów wywołujących lub tolerujących prześladowania od kilkunastu lat znajduje się Korea północna. Z powodów politycznych lub religijnych więzi się tutaj około 200 tys. osób. Aż 30 tysięcy spośród nich to chrześcijanie.

Liczba szokująca, bo według oficjalnych statystyk w jednym z ostatnich krajów komunistycznych żyje zaledwie 800 katolików i 12 ewangelików. Liczbę chrześcijan praktykujących wiarę w podziemiu i z punktu widzenia reżimu uchodzących za wrogów systemu i państwa szacuje się na około 100 tysięcy.

Poza Koreą północną na czele listy krajów, w których leje się krew chrześcijan organizacja Otwarte Drzwi umieściła Afganistan, Malediwy, Somalię i Arabię Saudyjską (tu krzyżyk jest zakazanym symbolem nawet dla obcokrajowców), Republikę Środkowoafrykańską, Syrię, Pakistan, Egipt i Irak.

Innym spektakularnym miejscem prześladowań jest w XXI wieku indyjski stan Orisa. W ostatnich latach zamordowano tam kilkaset osób, wysiedlono kilkadziesiąt tysięcy ludzi, splądrowano ponad 5 tysięcy domów należących do chrześcijan i spalono blisko 400 kościołów. Sprawcami są hinduiści. Stanowią oni 82 procent liczącego około 1,3 mld ludzi społeczeństwa Indii.

Dziesięć procent z nich to fanatycy skupieni wokół dwóch religijnych partii nacjonalistycznych i to oni dokonują morderstw i gwałtów na chrześcijanach. Hasło hinduskich nacjonalistów brzmi: "Jedno państwo, jeden naród, jedna religia". Coś jak nazistowskie "Ein Volk, ein Reich, ein Führer". Metody też zresztą mają podobne.

Walczą z chrześcijanami, bo ich zdaniem niszczą oni tradycyjną hinduską kulturę. Fanatycy mają chrześcijanom za złe choćby to, że nie rozróżniają kast i tym samym naruszają tradycyjny społeczny porządek. Pariasi, czyli niedotykalni, byli dotąd niewolnikami, bezpłatną i wyzyskiwaną siłą roboczą. Pod wpływem chrześcijaństwa ich społeczna pozycja się powoli zmienia i to drażni nacjonalistów.

Skrajni hinduiści atakują zresztą nie tylko chrześcijan. W Orisie zamordowali także kilka tysięcy muzułmanów. Ci odpowiedzieli zemstą. Za każdego zabitego muzułmanina mordowali 2-3 hinduistów. W ten sposób utrzymują równowagę strachu. Chrześcijanie nie stosują odwetu.

Porwania i gwałty

Trzeba pamiętać, że nie każde prześladowanie pociąga za sobą od razu krew i śmierć. Dokuczliwe bywają także ograniczające prawa przepisy administracyjne lub niesprawiedliwe prawa zwyczajowe.

W krajach muzułmańskich częstą i chyba najbardziej przykrą formą agresji jest porywanie chrześcijanek. Napastnicy zwykle je gwałcą, bo jest to w świecie muzułmańskim forma najgorszego upokorzenia nie tylko kobiety, ale i jej rodziny.

Trzeba podkreślić, że muzułmanki nie wychodzą za mąż za chrześcijan, zabrania tego w niektórych krajach, choćby w Egipcie, konstytucja. Natomiast chrześcijanki są chętnie brane za żony przez wyznawców islamu. Małżeństwo z muzułmaninem, a według niektórych interpretatorów islamu także gwałt, czyni je automatycznie muzułmankami.

Prześladowania mają także charakter ekonomiczny. Kiedy w Egipcie wydano - pod pozorem walki z epidemią - nakaz wybicia wszystkich stad świń, przepis uderzył tylko w chrześcijan, bo muzułmanie tych zwierząt - jako nieczystych - nie hodują.

Malezyjskim chrześcijanom w październiku 2013 sąd zakazał wypowiadać słowa Bóg w rodzimym języku, ponieważ brzmi ono tak samo jak w Koranie, czyli Allach. Decyzję sądu poparł król Malezji sułtan Abdul Halim. Podkreślił on, że religijna wrażliwość muzułmanów musi zostać uszanowana. Sułtan umacnia swoją pozycję, prezentując się jako obrońca praw muzułmanów, stanowiących 60 procent społeczeństwa. Chrześcijan jest w Malezji tylko 10 procent.

Represje administracyjne spotykają chrześcijan także w Wietnamie, gdzie nie wolno obchodzić kościelnych świąt, a władze wyznaczają limity przyjęć do seminariów duchownych i nie pozwalają na swobodne mianowanie biskupów.

Nie lepiej jest na Kubie. Tam duszpasterstwo, szczególnie adresowane do młodzieży, jest praktycznie niemożliwe.

Na tym tle może dziwić, że liczba zabitych w 2013 roku za wiarę chrześcijan jest i tak o 20-30 tysięcy mniejsza niż w kilku poprzednich latach. Ale to prawdopodobnie bardziej fakt statystyczny niż rzeczywisty przejaw poprawy sytuacji. Autorzy raportu konsekwentnie pominęli te przypadki przemocy w Afryce, gdy zabijano chrześcijan nie tylko z powodów religijnych, ale też społecznych, ekonomicznych, walk plemiennych itp.

Nie dziwi natomiast wcale, że najszybciej liczba chrześcijan rośnie nie w bogatej, sytej i często religijnie obojętnej Europie, lecz w Azji i Afryce, gdzie represje wobec wyznawców Chrystusa są najostrzejsze. Już w starożytnym Rzymie Tertulian pisał, że krew męczenników jest nasieniem nowych wyznawców. I to się od czasów cesarzy nie zmieniło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska