Wysokość cen w każdej parafii kształtują sami wierni. To dlatego, że w kościołach na Opolszczyźnie nie ma oficjalnych cenników za śluby, chrzty i pogrzeby.
- Nie ma znaczenia, ile ktoś płaci za mszę. Niezależnie od przekazanej kwoty uroczystości mają taki sam podniosły charakter - deklaruje ks. Bartosz Radecki z parafii św. Michała Archanioła w Prudniku.
Wierni z Prudnika mówią, że stawki za sakramentalne "tak" są bardzo różne. Młode pary płacą od 100 do 500 zł. Podobnie kosztuje pogrzeb.
Dużo tańszy jest chrzest - od 50 do 150 zł.
W kościele Bożego Ciała w Oleśnie usłyszeliśmy nieco niższe stawki.
Parafia podała, że za ślub i pogrzeb wierni wkładają zazwyczaj do koperty od 100 do 400 złotych. Chrzest kosztuje natomiast od 50 do 100 zł.
Pani Anna, która wychodziła za mąż w oleskiej parafii, twierdzi, że ceny bywają wyższe.
- Co prawda ja za ślub zapłaciłam 300 złotych, a pogrzeb w rodzinie kosztował 400 zł - mówi parafianka. - Ale znajomi dawali nawet 600 złotych i więcej.
Zdaniem wiernych, ceny w kościołach poszybowały w ostatnich latach w górę. Windują je ludzie pracujący za granicą. Łatwo jest im włożyć do koperty 250 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 1 tys. zł. Takie kwoty padają jednak rzadko.
Paradoksalnie drożej jest na wsiach niż w mieście.
Dla przykładu w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Jemielnicy wierni powiedzieli nam, że za śluby i pogrzeby płacą od ok. 350 zł do 600 zł. Za chrzty 100-200 zł. Ciekawostką jest, że w tym kościele można wykupić sobie miejsce w ławce na msze w niedzielę i święta. Taki roczny "abonament" kosztuje kilkadziesiąt złotych.
- Ja płacę za ławkę 30 zł - zdradza anonimowo jedna z parafianek. - Ale wszystkie pieniądze, które przekazujemy proboszczowi, idą na remont naszego zabytkowego kościoła. To dobry człowiek, który wie, jak o niego zadbać.
Na darmowy ślub mogą natomiast liczyć ministranci. Regułą jest, że księża odprawiają dla nich mszę w ramach "prezentu".
Problem pojawia się, gdy ministrant zawiera związek małżeński w innej parafii (np. w miejscu urodzenia narzeczonej). Wtedy nie ma taryfy ulgowej. Dla przykładu Jakub, który wziął ślub w kościele w Niewodnikach, mimo że służył wcześniej przy ołtarzu, dał księdzu 300 zł.
- Pytałem w kancelarii, ile zazwyczaj przekazują nowożeńcy - mówi były ministrant. - Ale pani, która tam pracuje, nie chciała powiedzieć. Popytałem więc znajomych i to oni zasugerowali mi 300 zł.
Rozbieżności w stawkach są duże, w zależności od parafii. Wielu uważa, że gdyby w kościołach wisiały oficjalne cenniki, to byłoby im łatwiej.
- Ale ich tworzenie jest zabronione - tłumaczy Łukasz Woźniak z biura prasowego Diecezji Opolskiej. - Regulują to postanowienia pierwszego synodu naszej diecezji z lat 2002-2005.
Księża na ogół niechętnie rozmawiają o pieniądzach. W parafii w Zdzieszowicach proboszcz odmówił podania kwot. O cenach nie chciał też mówić ks. Krzysztof Wojnarowski z parafii Ducha Świętego w Krapkowicach.
- To jest dobrowolna ofiara, a podawanie kwot byłoby sugerowaniem parafianom, ile mają dać - uważa ks. Wojnarowski. - Zdarza się, że odprawiamy pogrzeby za "Bóg zapłać", bo ludzie nie mają pieniędzy. Żaden z księży nie ma o to pretensji.
Za pogrzeby nie płacą księżom np. Ośrodki Pomocy Społecznej, które chowają najbiedniejsze osoby lub takie, które umarły w samotności.
- To dlatego, że na każdy wydatek musimy mieć fakturę - tłumaczy Czesława Krasa, które kieruje OPS-em w Strzelcach Opolskich. - A tych, jak wiadomo, kościoły nie wystawiają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?