Ciąg dalszy skandalu w 4. lidze. Gracz Startu Namysłów zdyskwalifikowany na dwa lata

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Sławomir Jakubowski
Dwa lata zawieszenia za „wybitnie niesportowe zachowanie wobec sędziego po zakończeniu zawodów i naruszenie jego nietykalności cielesnej”. Taką karę otrzymał Krystian B. piłkarz Startu Namysłów za to, że uderzył sędziego po meczu 4. ligi.

- Zawiesiliśmy go w prawach zawodnika, trenera i działacza klubu, dotyczy to także innych funkcji będących w jurysdykcji Opolskiego Związku Piłki Nożnej - tłumaczy Franciszek Dudek, przewodniczący Wydziału Dyscypliny OZPN, a skarga została rozpatrzona przy obecności sędziego, zawodnika oraz przedstawicieli Startu.

Wszystko to ma znaczenie tym bardziej, że Krystian B., to nie tylko piłkarz drużyny seniorów, ale i trener młodych zawodników, a przy tym działacz klubu.

Tymczasem zarząd Startu wyraża ubolewanie i przeprasza osobę poszkodowaną. Jak udało się nam ustalić, przedstawiciele klubu zapowiedzieli kolejne oświadczenie, po którym głos w sprawie ma zabrać również ukarany zawodnik.

- Krystian przeprosił sędziego i wyraził żal, bardzo żałuje tego co się stało - mówi Mariusz Kowalik, kierownik namysłowskiego klubu. - Myślę, że pogodził się z karą i nie będziemy pisać żadnego odwołania. Na pewno jednak w najbliższych dniach opublikujemy jako klub stosowne oświadczenie.

Przypomnijmy, iż do zdarzenia doszło w sobotę 12 października, po spotkaniu Skalnik Gracze - Start Namysłów. Wówczas to sędzia tego spotkania został zaatakowany przez piłkarza gości. Następnie pokazał Krystianowi B., o którym tu mowa, żółtą kartkę za krytykowanie jego pracy, a ten wówczas uderzył go głową w twarz, powodując „wieloodłamowe złamanie kości nosowej”.

- Zakończyłem spotkanie i jeden z zawodników podbiegł do mnie pretensjami, które przeka-zywał w niewybredny sposób, za co pokazałem mu żółtą kartkę, a wtedy on mnie uderzył - relacjonował wówczas poszkodowany. - Zalałem się krwią i już mało widziałem. Na szczęście szybko została udzielona mi pomoc, a moi asystenci wezwali policję - dodaje tłumacząc, iż ta pojawiła się niebawem na miejscu i sporządziła stosowną notatkę.

Co ciekawe, jak się dowiedzieliśmy, jeszcze tego samego dnia zawodnik Startu chciał przeprosić sędziego, ten jednak nie miał ochoty na rozmowę z nim.

Bieniusa bezpośrednio po meczu udał się na SOR w opolskim szpitalu, gdzie stwierdzono wieloodłamowe złamanie kości nosowej. Jest po obdukcji, gdzie stwierdzono naruszenie czynności narządów ciała i rozstroju zdrowia powyżej siedmiu dni.

- Złożyłem zawiadomienie do prokuratury, teraz tego piłkarza czeka rozprawa karna i postępowanie cywilne - tłumaczy Bieniusa.

- Żałuje bardzo tego co się stało i nie mam zamiaru kwestionować wyroku OZPN-u - nie kryje piłkarz Startu. - Moje zachowanie było karygodne i teraz muszę ponieść tego konsekwencje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska