Ciasno w opolskich przedszkolach

Magdalena Pilor
Dziś zostały wywieszone listy z nazwiskami dzieci przyjętych do publicznych przedszkoli. Miejsca zabrakło dla 246 maluchów.

Myślałem, że dzięki opiece w przedszkolu odciążymy trochę babcię, ale nic z tego - mówi pan Michał, którego córka nie dostała się do żadnego ze wskazanych przez niego przedszkoli.

Nabór zakończył się ostatniego marca, wczoraj zostały ogłoszone listy przyjętych. W sumie w opolskich przedszkolach zabrakło miejsc dla blisko 246 dzieci, wśród nich najwięcej jest trzylatków.

- Z przedszkoli do szkół przeszło jedynie 756 dzieci, a na przyjęcie czekało aż tysiąc trzylatków - tłumaczy Irena Koszyk, naczelnik opolskiego wydziału oświaty. - Dodatkowo dzieci pięcio- i sześcioletnie są objęte obowiązkowym wychowaniem przedszkolnym, a więc mają pierwszeństwo w przyjęciu.

Kolejne wolne miejsca pojawiły się dzięki dzieciom, które o rok wcześniej zaczną naukę. W sumie w szkolnych ławkach zasiądzie 250 sześciolatków. - To poprawiło sytuację - dodaje naczelnik. - Inaczej brakowałoby około 500 miejsc.

Najdłuższa lista rezerwowa, licząca osiemdziesiąt nazwisk, jest w przedszkolach w śródmieściu. To tam miasto chce otworzyć dodatkowy oddział.

- Zostanie on uruchomiony w przedszkolu nr 25, na pl. Teatralnym - mówi Koszyk. - Dodatkowe 25 miejsc chcemy przeznaczyć dla czterolatków. Zależy nam na tym, aby dzieci jak najwcześniej zostały objęte wychowaniem przedszkolnym.
Rodzicom trzylatków pozostaje czekanie do września. Wtedy zazwyczaj pojawia się około 100 dodatkowych miejsc.

- Wielu rodziców, z różnych względów, mimo że dziecko dostało się do przedszkola, nie posyła go na zajęcia - mówi Koszyk.

- W zeszłym roku na liście rezerwowej było 42 dzieci - uspokaja Marzena Stefanko, dyrektor przedszkola nr 51 w Opolu. - Trzydzieścioro z nich znalazło miejsca, w naszym lub innych przedszkolach. Teraz rodzice są przerażeni, zwłaszcza że większość z nich pracuje, ale najlepiej poczekać do września.

Nadzieja jest jeszcze w sześciolatkach. Nabór do szkół podstawowych zakończył się w połowie kwietnia, jednak rodzice decyzję o posłaniu dziecka do szkoły mogą podjąć do końca sierpnia.

- Jest kilku rodziców, którzy jeszcze się wahają - mówi Ewa Dęga, dyrektor przedszkola nr 25 w Opolu. - Przyjęcia do przedszkoli odbywają się cały rok. Gdy tylko rodzic rezygnuje z opieki i pojawia się wolne miejsce, od razu dzwonimy do osób z list rezerwowych.

W zeszłym roku w przedszkolach zabrakło miejsc dla prawie 200 maluchów. - Ostatecznie wszystkie dzieci zostały przyjęte - mówi Koszyk. - Znalazły się także miejsca dla 2,5-latków.

Za rok nie powinno być już problemu. Do szkół pójdą dwa roczniki dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska