Cięcia w finansowaniu nauczania języka mniejszości. Opolskie gminy boją się zwolnień nauczycieli

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Zmniejszenie subwencji przeznaczonej na nauczanie języka mniejszości narodowej od początku skierowane było wyłącznie na jedną mniejszość - niemiecką. Ograniczenie środków i wymiaru godzin na nauczanie języka mniejszości narodowej dotknie bowiem wyłącznie języka niemieckiego
Zmniejszenie subwencji przeznaczonej na nauczanie języka mniejszości narodowej od początku skierowane było wyłącznie na jedną mniejszość - niemiecką. Ograniczenie środków i wymiaru godzin na nauczanie języka mniejszości narodowej dotknie bowiem wyłącznie języka niemieckiego Archiwum
Włodarze opolskich gmin protestują przeciwko decyzji Sejmu o obniżeniu prawie 40 mln zł subwencji dla samorządów terytorialnych na nauczanie języka niemieckiego, jako mniejszościowego. Z kolei poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, który jest pomysłodawcą poprawki budżetowej, uważa, że zmiany w finansowaniu to „historyczny dzień, który pozwoli przywrócić symetrię w relacjach polsko-niemieckich”.

Zmniejszenie subwencji przeznaczonej na nauczanie języka mniejszości narodowej od początku skierowane było wyłącznie na jedną mniejszość - niemiecką.

Co roku polskie państwo wydawało 236 mln zł na naukę języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej. Z takiej możliwości co roku korzystało ok. 30 tys. uczniów z Opolszczyzny, co stanowi 20 proc. wszystkich dzieci uczęszczających do szkół w naszym regionie.

Janusz Kowalski uznał jednak, że jest to niesprawiedliwe, że dzieci, których rodzice w żaden sposób nie identyfikują się z mniejszością niemiecką, korzystają z dodatkowych i bezpłatnych lekcji języka niemieckiego. Do tego bowiem wystarcza jedynie oświadczenie rodzica o chęci zapisania dziecka na takie zajęcia.

Poseł Solidarnej Polski zgłosił więc poprawkę do budżetu państwa, która w 2022 roku zmniejszy finansowanie nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości o blisko 40 mln zł. Z kolei w 2023 roku finansowanie ma zostać zmniejszone o 119 mln zł.

Zmiany odczuje jedynie mniejszość niemiecka

Wywołało to oburzenie nie tylko na Górnym i Dolnym Śląsku, ale także na Kaszubszczyźnie, gdzie istnieje 400 szkół, w których dzieci uczą się kaszubskiego jako języka mniejszości.

Okazało się jednak, że ograniczenie środków i wymiaru godzin na nauczanie języka mniejszości narodowej dotknie wyłącznie języka niemieckiego. Oznacza to, że finansowanie pozostałych języków mniejszości narodowych i języka regionalnego nie ulegnie żadnym zmianom.

- To jawna dyskryminacja i sytuacja bez precedensu, aby państwo inaczej traktowało wyłącznie jedną mniejszość narodową, tworząc w ten sposób system dwóch kategorii mniejszości - ocenia Rafał Bartek, przewodniczący sejmiku oraz szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.

Gminy protestują przeciwko cięciom w finansowaniu

Przeciwko decyzji Sejmu protestują teraz opolskie gminy, które zdają sobie sprawę z konsekwencji cięć finansowania języka mniejszości.

- Stawia to pod dużym znakiem zapytania dalsze funkcjonalnie niektórych szkół. Najprawdopodobniej konieczne będą cięcia etatów. Z tego powodu radni podjęli uchwałę w sprawie wystosowania apelu do sejmu o ponowne przeanalizowanie skutków planowanych zmian. Szacuje się bowiem, że samorząd naszej gminy straci na tym około 2 miliony złotych - tłumaczy burmistrz Gogolina, Joachim Wojtala.

Podobne uchwały podjęto w ostatnich dniach także w gminach Głogówek i Walce czy w powiatach opolskim i prudnickim.

- Poprawka godzi nie tylko w obywateli polskich należących do mniejszości narodowych i etnicznych, ale przede wszystkim w budżety samorządów gminnych i powiatowych, utrzymujących często niewielkie placówki edukacyjne. Znaczące obniżenie subwencji wpływającej do jednostek samorządowych zagrozi likwidacja małych placówek szkolnych. Bezpośrednie konsekwencje tych działań będą odczuwalne przez dzieci i młodzież w ich edukacji językowej i dostępie do placówek edukacyjnych - czytamy w apelu rady powiatu w Prudniku.

Kowalski: tyle praw dla Niemców, ile dla Polaków

Z kolei poseł Janusz Kowalski zarzuty o rzekomej dyskryminacji nazywa absurdalnymi. Jednocześnie przypomina, że polsko-niemiecki traktat o dobrym sąsiedztwie zakłada obopólną współpracę, jednak przez 30 lat rząd Niemiec nie sfinansował ani jednej lekcji języka polskiego dla mniejszości polskiej w Niemczech.

-To Niemcy przez 30 lat dyskryminują Polaków w Niemczech, nie uznając ich formalnie nawet jako mniejszość - podkreśla poseł Kowalski.

Na koniec wyjaśnia, że zaoszczędzone pieniądze zostaną przeznaczone na naukę języka polskiego poza granicami RP obywatelom różnych państw, ale przede wszystkim przedstawicielom Polonii.

- Tyle praw dla mniejszości niemieckiej w Polsce, ile praw dla mniejszości polskiej w Niemczech. Wprowadzone w Sejmie RP zmiany przywracają polsko-niemiecką symetrię we wzajemnych relacjach, w sposobie traktowania mniejszości niemieckiej w Polsce i polskiej w Niemczech - dodaje poseł Solidarnej Polski.

Wsparcie edukacji: Dzieci z Gietrzwałdu otrzymują bezpłatne laptopy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Wstyd i Hanba,dla rzadu polskieg i paru szczekaczy ktorzy sieja zawisc i niezgode

MN byla gnojona przez PRL i teraz przez obecny rzadu ktory morzna powoli do PRL porownac.WSTYD.
E
Emil Zołla
2 lutego, 15:05, Von Schnitzel:

W obecnej sytuacji może dobrze byłoby z powrotem przymusowy rosyjski wprowadzić??? Mamy ku temu wiele powodów, odpowiedni rząd (nierząd). Nasz "wódz" i zbawca też tylko z j. obcych pewnie trochę duka po rosyjsku. w tvpis mamy komentatorów takich, jak "antykomunista" z.górniak, co to przed rokiem 1989 latał do KC.PZPR i pytał, co ma pisać w trybunie opolskiej, m. króla, też byłego PZPRowca i dobrowolnego donosiciela do SB. W T.K. prokuratora stanu wojennego, i wiele, wiele innych "intelektualistów", jak j.kowalski, p,jaki, suski, sasin, czarnek itd.itd. No i ma się rozumieć Ukrainę koło siebie, a Niemców przecież i tak nie lubimy, więc po co jeszcze ich język pakować polskim Patriotom do łbów???

Pragnę zauważyć , ze niejaki Kłamczyński dostał pałę w klasie maturalnej z języka ............. polskiego i tylko dzięki koneksją z komunistą Kuberskim został dopuszczony do matury !!!!!!!!!!!!!!!!

G
Gość
2 lutego, 8:49, Gość:

Ciekawe jest jaki języki dobrze zna Janusz Kowalski.

Język ukraiński ?

G
Gość
2 lutego, 12:01, haczyk:

przyjaźń Niemiec z Polską to przyjaźń lisa z gęsią. Wymiana handlowa - jak najbardziej ale finansowanie opcji niemieckiej to podcinanie gałęzi na której się siedzi. Dla nich hadziaj to jak goj dla żyda

Już ktoś zwrócił uwagę, że polonia=/=mniejszość polska. Część mniejszości niemieckiej, którą tak chętnie się tu nazywa Folksdojczami, jest tu nie do końca ze swojej "winy". Dlatego proszę nie oczekiwać, że Polacy, którzy wyjechali do Niemiec, będą mieli status mniejszości narodowej.

V
Von Schnitzel
Niemcy pokazali, jaki z nich koorewski naród ! Pilnują swojej doopy i za nic mają sąsiadów i relacje z nimi. No co innego z Ruskami...

Nooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I
Igma
2 lutego, 9:57, Nerwus:

Bardzo dobrze, że zabrali część finansowania ! Za polskie pieniądze uczą się niemieckiego i później jadą do Niemiec pracować!

Poza tym w Niemczech Polaków nikt nie finansuje !

Masz rację.

W Niemczech

Jakby co to dostanie tłumacza.

Do ręki.

Lub do ust

h
haczyk
przyjaźń Niemiec z Polską to przyjaźń lisa z gęsią. Wymiana handlowa - jak najbardziej ale finansowanie opcji niemieckiej to podcinanie gałęzi na której się siedzi. Dla nich hadziaj to jak goj dla żyda
G
Gość
Janusz - typowy polski kompleksiarz.

Taki jak Jarosław - bozia poskompiła urody to się mści
D
DSZ
Zastanawiam się od kiedy mamy w Niemczech mniejszość polską... czy aby nie mylimy mniejszości z polonią?
J
JaM
Nic nowego :

PiS zawsze popierał nieuków i nierobów.

A Kowalski żyje z rozróby ;

20 lat mieszał w radzie miejskiej Opola, teraz czas na Polskę !
G
Gość
Ciekawe jest jaki języki dobrze zna Janusz Kowalski.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie