Cięcie po pensjach

Michał Lewandowski [email protected]
Masażyści z Prudnika odmawiają podpisania umowy z samorządową spółką prowadzącą szpital. - Nie chcemy pracować za połowę dotychczasowych zarobków - tłumaczą.

Spółka Prudnickie Centrum Medyczne, w której wszystkie udziały ma starostwo powiatowe w Prudniku, ma postawić na nogi zadłużony po uszy szpital. Spółka z początkiem października przejęła majątek dawnego Zespołu Opieki Zdrowotnej i jego kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pracę znalazło w niej około 250 osób z dawnego 400-osobowego personelu szpitala.

- Pani prezes zaproponowała nam zarobki o 500 złotych niższe od dotychczasowych - skarżą się pracownicy Poradni Rehabilitacyjnej. - Dlatego odmówiliśmy podpisania umów o pracę.
W ubiegłym tygodniu pacjenci odchodzili spod drzwi przychodni z kwitkiem, bo z siedmioroga rehabilitantów w spółce zgodziło się zatrudnić tylko dwoje. Umowę podpisała Barbara Wieczorek, kierownik poradni:
- Zostałam postawiona pod ścianą, bo muszę za coś utrzymać rodzinę - tłumaczyła. - Straciłam jednak mniej niż koleżanki, bo 250 złotych.
Fizykoterapeuci Małgorzata Duczymińska, Teresa Przybylska i Wiesław Drozdowicz wyliczają, że gdyby zgodzili się na propozycję spółki, zarabialiby na rękę 630 złotych.
- Na zasiłku dostanę niewiele mniej i poszukam lepszej pracy, żeby z czegoś utrzymać dwoje dzieci - płakała Małgorzata Duczymińska.
Wiesław Drozdowicz zapowiada, że wyjedzie z kraju: - Żona jest pielęgniarką. Skorzystamy z pierwszej propozycji, która się nadarzy i uciekniemy stąd całą rodziną.

Anna Nowakowska, prezes Prudnickiego Centrum Medycznego, powiedziała nam w piątek: - Zaproponowałam rehabilitantom 6 etatów i takie zarobki, które spółka może udźwignąć. Zgodziły się tylko dwie osoby, więc na miejsce pozostałych zatrudnimy innych. Kogo? Jeszcze nie wiem, muszę zajrzeć do naszej listy kandydatów. Nie będzie jednak z tym problemów.
- Doszedł jeden pan z urzędu pracy zatrudniony na najniższej stawce, na obniżkę zarobków zgodził się też jeszcze jeden masażysta - powiedziała nam wczoraj kierownik przychodni Barbara Wieczorek. - Brakuje jeszcze dwóch osób. Jest ciężko, ale pacjentów przyjmujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska