Cięcie teczką

Ryszard Rudnik <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 560

To, że służby bezpieczeństwa inwigilowały prawicę i lewicę w III RP, to nie jest nic nowego. Proceder ujawnił 9 lat temu minister Siemiątkowski. Co innego jednak wiedzieć, a co innego zobaczyć dokumenty.

UOP łamał prawo, i to jest poza dyskusją. Równie ważne jest ustalenie, kto był zleceniodawcą. A właściwie powinno być, bo na razie ujawnione dokumenty stają się orężem w bieżącej rozgrywce PiS i PO. A tu ustala się winnych - jak komu pasuje. Premier już powiedział, że o inwigilacji prawicy (o lewicę nikt się nie upomina) musiał wiedzieć Jan Rokita, szef URM za czasów premier Suchockiej.

Tymczasem w opublikowanych dokumentach nie ma śladu, które by to potwierdzały.
Już widać, że zawartość szafy płk. Lesiaka wysypie się na głowy polskiej prawicy. Najprawdopodobniej z taką intencją została ujawniona przez SLD-owskiego szefa służb w 1997 roku. Gdy prawica okłada się po szczękach i tnie się teczkami, lewica zaciera ręce. Czas działa na jej korzyść. PiS i PO zmarnowały rok na kłótniach. I dalej idą na wyniszczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska