Ciepła zima jest bardzo niebezpieczna dla roślin. Może pozbawić nas owoców i zmniejszyć plony zbóż

Agata Wodzień-Nowak
Agata Wodzień-Nowak
Bielenie drzew późni wegetację i zapobiegnie przemarzaniu rośliny.
Bielenie drzew późni wegetację i zapobiegnie przemarzaniu rośliny. pixabay.com, IMGW, AGW
Rok 2023 zaczęliśmy od rekordu ciepła. IMGW podaje, że najwyższą w historii temperaturę 1 stycznia odnotowano w Małopolsce i było to 19 st. Celsjusza. Meteorolodzy przyznali - mamy jednodniowe termiczne lato w samym środku zimy. Powód do radości? Ależ skąd! To bardzo niebezpieczna sytuacja dla roślin czy pszczół. Grozi zmniejszeniem plonów owoców na działkach i w sadach czy zbóż na polach. Ogrodnik wyjaśnia, jakie ryzyko niesie ocieplenie w środku zimy.

Spis treści

Rekord ciepła w środku zimy. 1 stycznia 2023 odnotowano 19 stopni

Kilkanaście stopni, które wskazują nasze termometry na początku stycznia, nie byłyby niczym dziwnym, gdyby nie fakt, że są dodatnie, zamiast ujemnych. Spacery bez kurtek, aktywności na deskorolkach, rowerach i rolkach pierwszego dnia roku trudno uznać za standardowe formy spędzania czasu o tej porze. Zimą prędzej spodziewalibyśmy się sanek, nart i łyżew. To jednak nie jest powód do radości.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przekazał 1 stycznia, że:

Średnia dobowa temperatura dla Słubic wyniosła za ostatnią dobę 15,3°C a w Warszawie i Wrocławiu 15°C. Oznacza to, że mamy jednodniowe termiczne lato w samym środku zimy. Anomalia termiczna wynosi ponad 15°C. Jest to niespotykana sytuacja w naszym klimacie.

W niedzielę 1 stycznia 2023, po wyjątkowo ciepłej sylwestrowej nocy, padł rekord ciepła z 1999 roku. IMGW przekazuje również, że w wielu miastach był to również rekord ciepła dla całego okresu zimowego. W Warszawie temp max wyniosła 18,9°C i utrzymała się przez kilkadziesiąt minut w środku zimy.

Po weryfikacji danych okazało się, że rekord to jednak 19 stopni, które odnotowano w Jodłowniku (pow. limanowski, woj. małopolskie). Niewiele chłodniej było na stacji synoptycznej Warszawa – Okęcie: 18,9°C.

Ciepła zima jest bardzo niebezpieczna dla roślin, niesie duże ryzyko

- Na razie nie widzę, by ruszyła wegetacja, ale wierzby już puściły tak zwane kotki — dzieli się obserwacjami Jarosław Mikietyński z Ogrodu Botanicznego Krajowego Centrum Roślinnych Zasobów Genowych IHAR-PIB (Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin Państwowego Instytutu Badawczego). Uspokaja jednak, że kilka chłodniejszych dni może wstrzymać ten rozwój. Gorzej, jeśli ocieplenie będzie trwało długo.

- Jeśli ruszy wegetacja, soki w roślinach zaczną krążyć i nie daj Boże, przyjdzie nagła zmiana temperatury, to wiadomo, czym to grozi. Raz, że przemarzną gałęzie, dwa — te soki, które zamarzną w drzewie, krzewie czy gdziekolwiek, zwiększają objętość i przy okazji porozrywają inne tkanki. Takie to jest ryzyko. Najgorzej mają rolnicy, a to ze względu na oziminy, które są bez okrywy śnieżnej. Teraz mamy dosyć wilgotno, temperatura wysoka, te rośliny się rozwijają, jeśli przyjdzie nagłe oziębienie — miejmy nadzieję, że tak nie będzie — bez okrywy śnieżnej jest straszne ryzyko wymarzania.

Styczniowy „upał” grodzi spadkiem plonów. Na działce biel drzewa

Znany bydgoski ogrodnik wyjaśnia, że w sytuacji, z jaką mamy do czynienia na początku roku, okres spoczynku roślin zostaje zaburzony.

- Rośliny są żywym organizmem i jak my ludzie, mają swoisty zegar biologiczny, który reguluje całym wzrostem roślin. Teraz ten rytm zostaje zaburzony. Obecnie powinny być w spoczynku.

Znacznie skrócony okres spoczynku roślin ma swoje konsekwencje. Pojawia się ryzyko przemarzania, rośliny są osłabione, bardziej podatne na choroby grzybowe czy oblot szkodników.

od 16 lat

- My możemy cieszyć się, że dla nas jest ciepło, ale dla roślin czy pszczół to nie jest korzystne, bo one pewnie też zaraz zaczną wyglądać na zewnątrz z uli. Jeśli ktoś nie będzie ich dokarmiał, to rodzi kolejny problem, bo nie będą miały z czego korzystać o tej porze roku — dodaje Jarosław Mikietyński.

W przypadku wspomnianych zaburzeń konsekwencją może być zmniejszenie plonów, tak na działce, jak i na polu. Najbardziej zagrożone są o rośliny owocowe i rolnicze. Wszystko zależy od dalszego przebiegu warunków agrometeorologicznych.

- Jeśli spadnie najpierw śnieg, a potem spadną temperatury do minut 5 czy 10 stopni, to te rośliny na polu wytrzymają. Gorzej, gdyby mróz przyszedł bez okrywy śnieżnej na tę wilgotną ziemię i wzrost roślin — bo widać na polach, że zboża ozime i rzepaki są zielone. Wtedy jest ryzyko, że mróz może uszkodzić roślinę, a wówczas, jeśli całkowicie nie przemarznie, zanim ta roślina się odbuduje, plon będzie znacznie mniejszy — przestrzega nasz rozmówca.

Pracownik IHAR wyjaśnia, że podobnie jest w sadownictwie.

- Dlatego jak najszybciej byłoby wskazane bielenie drzew. Co prawda w przemysłowych sadach tego się nie stosuje, a na działkach czy przydomowych ogródkach należałoby to już zrobić. Pobielić drzewa należy po to, by promienie słoneczne odbijały się od pnia i nie nagrzewały go, by maksymalnie opóźnić ruszenie wegetacji — tłumaczy ogrodnik.

Podkreśla, że bardzo duże znaczenie to ma przy takich roślinach jak morela czy brzoskwinia, które są roślinami ciepłolubnymi. - One wcześnie zaczynają kwitnąć, na przemarzanie kwiatostany są narażone już w marcu, bo koniec marca, początek kwietnia kwitną, a są jeszcze przymrozki.

- Skutki aktualnych warunków mogą być różne, choć od kilku lat mamy taką zimę. Rośliny przystosowują się do takich warunków, ale nie zmienia to faktu, że zagrożenie jest duże, tym bardziej że rośliny ozdobne, jak tuje potrafiły w tym roku bardzo szybko przyrosnąć. Rosły bardzo długo i potem się okazało, że młode końcówki, które przyrosły, nie zdążyły zdrewnieć i przymarzły.

Bielenie drzew opóźni nieco ruszenie wegetacji. Czy w ogródku możemy jakoś jeszcze pomóc roślinom?

- Rośliny okryte należałoby odkrywać co jakiś czas, ale wiadomo, że jest to czasochłonne i pracochłonne. W przypadku okrytych roślin jest jeszcze większe zagrożenie, bo pod okrywą robi się jeszcze cieplej. Wegetacja może szybciej ruszyć, tym bardziej że ziemia nie jest zmarznięta.

- Właściwie nie możemy zrobić nic, możemy liczyć tylko na to, że zanim przyjdą mrozy, spadnie śnieg, a same spadki temperatury będą stopniowe — podsumowuje Jarosław Mikietyński.

Pogoda na pierwszy tydzień 2023. Nadchodzi ochłodzenie

IMGW zapowiada, że od zachodu przez obszar kraju przemieszczać się będą kolejne niże, co zapewni nam zmienną i wietrzną pogodę. Wiosenna temperatura utrzyma się jeszcze w poniedziałek i wtorek, stopniowo będzie się jednak schładzało.

Zdecydowane ochłodzenie od piątku na północnym wschodzie kraju, gdzie ponownie wystąpi ujemna temperatura powietrza. Miejscami pojawiać się będą opady deszczu, na wschodzie i południu również deszczu ze śniegiem, w górach – śniegu.

W świeto Trzech Króli, czyli 6 stycznia temperatura maksymalna wyniesie według prognoz IMGW od 5°C do 10°C, na północnym wschodzie od -1°C do 2°C. Kiedy znów spadnie śnieg? Zajrzyjcie na mapę poniżej:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ciepła zima jest bardzo niebezpieczna dla roślin. Może pozbawić nas owoców i zmniejszyć plony zbóż - Strefa Agro

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska