Ciężko chory czeka na naszą pomoc

sxc
Tabletki ratujące życie skończą się panu Zbyszkowi 23 października. Przyjaciele zbierają pieniądze, ścigając się z czasem.
Tabletki ratujące życie skończą się panu Zbyszkowi 23 października. Przyjaciele zbierają pieniądze, ścigając się z czasem. sxc
Dramat. Za kilka dni skończy mu się lek ratujący życie. Pan Zbigniew z Kędzierzyna-Koźla liczy na cud.

Pan Zbigniew działał przed laty w fundacji "Gwiazda Nadziei", która pomaga chorym na nowotwór wątroby.

Wspierał potrzebujących, organizował zbiórki. Po latach stał się jej podopiecznym… - Tak los z nas zakpił - nie kryje łez Halina, żona pana Zbigniewa.

Świat zawalił mu się po raz pierwszy w 1999 roku, kiedy stwierdzono u niego wirusowe zapalenie wątroby typu C.

- Nie dałem za wygraną, rozpocząłem walkę z "obcym" - opowiada. - Przeszedłem dwie terapie interferonem i rybawiryną, ale wirus nie odpuścił.

W styczniu 2012 po kolejnej terapii wydawało się, że choroba ustępuje, ale wkrótce było jeszcze gorzej.

Lekarze wykryli u pana Zbigniewa raka wątrobowokomórkowego. Wtedy świat zawalił mu się po raz drugi. Pojawiły się przerzuty, na pierwsze żebro i do kręgów szyjnych. Od lekarzy dowiedział się, że niewiele można zrobić, bo rak jest "nieoperacyjny".

Ból barku był nie do zniesienia, choremu nie pomagały nawet bardzo silne plastry, które żona nakładała po dwa naraz.

W takim stanie trafił do Centrum Onkologii w Gliwicach. Diagnoza brzmiała: uciskający na kręgi szyjne guz może doprowadzić do porażenia czterokończynowego.

- Byliśmy załamani, ale postanowiliśmy się nie poddawać - wspomina żona pana Zbigniewa.

Operację usunięcia guza uciskającego kręgi przeprowadzili specjaliści z oddziału neurochirurgii szpitala w Bytomiu. Nadzieję na uratowanie życia panu Zbigniewowi dał lek Nexavar. Niestety, ten specyfik jest bardzo drogi, opakowanie, które wystarcza na jeden miesiąc, kosztuje ponad 20 tysięcy złotych.

- A NFZ nie refunduje tego leku chorym, u których stwierdzono przerzuty do odległych organów - tłumaczy pan Zbigniew.

Rodzinie udało się jednak zdobyć próbkę leku za darmo od firmy, która go produkuje. 112 tabletek miało wystarczyć na 28 dni.

I na tym koniec, a pana Zbigniewa, który ma bardzo niską emeryturę, nie stać na taki zakup. Tabletki ratujące mu życie skończą się 23 października. Przyjaciele zbierają pieniądze, ścigając się z czasem.

- Robimy, co możemy, chcemy poruszyć niebo i ziemię - mówi Edyta Rał z Nysy, przyjaciółka pana Zbigniewa. - Musimy mu pomóc, zwłaszcza że on pomagał przez lata innym.

Do akcji przyłączają się też znajomi z innych miast Polski. Wszyscy żyją nadzieją, że uda się wygrać tę nierówną walkę.

- Ktoś może ma ten lek i już go nie potrzebuje. Nam zostało tylko kilka dni, bardzo proszę o pomoc - apeluje pani Halina.

Można też wpłacać pieniądze na konto fundacji "Gwiazda Nadziei": nr 32 1940 1076 3045 2145 0003 0000 - z dopiskiem "dla Zbyszka".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska