Firmę prowadzę od 1995 roku, ale na rynku istnieje od ponad 80 lat. Założył ją mój dziadek, przejął ojciec, a po nim - ja. Obecnie zatrudniam około 10 pracowników.
Jesień to zwykle lepszy okres dla branży meblarskiej, bo klienci kończą remonty i budowy domów, które trzeba wyposażyć. Także przed świętami Bożego Narodzenia wielu z nas zwykle zmienia część wyposażenia.
W tym roku będzie podobnie, choć może nie z takim rozmachem jak w minionych latach, bo zbyt wiele mówi się o dekoniunkturze, więc klienci stali się ostrożniejsi. Mieszkańcy Śląska są bardziej rozważni i nie rzucają się w wir konsumpcji, jeśli słyszą o obniżkach pensji czy zwolnieniach.
Pewne nadzieje na zwiększenie liczby zamówień ja i moi koledzy upatrujemy też w zakończonych niedawno targach meblarskich w Dobrodzieniu. Zainteresowanie nimi było spore. Zobaczymy, jak przełoży się na konkretne zamówienia.
Co mogłoby uzdrowić opolską gospodarkę? Myślę, że to problem ogólnokrajowy i uratuje nas tylko ożywienie. Przydałaby się też zmiana części przepisów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?