Cmentarz dla zwierząt powstanie w Nysie. Pierwszy taki na Opolszczyźnie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum "Tęczowy Most"
Władze Nysy chcą stworzyć cmentarz dla zwierząt. Z podobnym pomysłem od dwóch lat noszą się władze Kędzierzyna-Koźla. Najwyższy czas dać właścicielom domowych zwierząt cywilizowane prawo do ich ostatecznego pożegnania – mówią inicjatorzy takich przedsięwzięć.

Przepisy są jednoznaczne. Zmarłe zwierzę domowe należy zutylizować, czyli przekazać specjalistycznej firmie. To kosztuje, ale też naraża właścicieli domowych ulubieńców na traumatyczne przeżycie.

Nie patrząc na przepisy większość właścicieli psów, kotów, ale też chomików, królików czy papug zakopuje zwłoki w swoim ogrodzie.

Gdy mieszkają w kamienicy czy bloku, to szukają miejsca w miejskim parku czy lesie. Żadnej kontroli nad tym nie ma.

Coraz więcej ludzi jednak chce się godnie pożegnać ze zmarłym ulubieńcem, a nawet sprawić mu grób z miejscem pamięci, na których sadzą kwiaty czy palą znicze.

W Polsce istnieje obecnie 11 urządzonych cmentarzy dla zwierząt. Część jest prowadzona na zasadach komercyjnych przez prywatne firmy. Mają krematoria, kolumbaria do wysypywania prochów, groby.

Najbliższy taki cmentarz - "Tęczowy Most” - znajduje się w Kilianowie-Szymanowie koło Wrocławia. Skremowanie indywidualne psa czy kota kosztuje tu, zależnie od wagi, od 800 do 1350 złotych, a prochy w urnie właściciel może zabrać potem choćby do domu.

Tańsza jest kremacja zbiorowa (od 50 zł za gryzonie do 220 zł za duże psy), po której prochy wysypywane są na kolumbarium. Miejsce na grób z pamiątkowym kamieniem i opieką przez dwa lata to wydatek co najmniej 350 złotych.

Na Opolszczyźnie takich urządzonych miejsc grzebania zwierząt jeszcze nie ma, choć pod Wrocławiem pochowano już całkiem sporo zwierząt z Opola, Nysy czy Brzegu.

Do uruchomienia cmentarza zwierząt szykują się władze Nysy. Jak informuje Roman Jałoński, architekt miejski Nysy, w studium przestrzennym gminy wskazano już teren na ten cel.

To półhektarowa działka należącą do gminy, leżąca w pobliżu cmentarza na ul. Złotogłowickiej, choć oddzielona od niego sadem. Miejsce nie powinno nikomu przeszkadzać, bo jest oddalone od domów.

- W 2020 roku wystąpimy o warunki zabudowy dla tej inicjatywy, a potem zlecimy przeprowadzenie badań gruntowych – mówi Roman Jabłoński. – Chcemy urządzić to tak, aby budżet gminy nie ponosił wydatków, a wszystkie koszty związane na przykład z ogrodzeniem terenu, sfinansował przyszły administrator. Jeszcze nie rozstrzygnięto, czy będzie to jakaś miejska spółka czy prywatna firma, wybrana w konkursie. Administrator ustali też wysokość opłat za takie usługi.

- Takie miejsce jest potrzebne – mówi Robert Giblak, naczelnik miejskiego wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w Nysie. – Trzeba ucywilizować problem grzebania domowych zwierząt.

Od dwóch lat z podobną inicjatywą występuje też dyrektor Miejskiego Zakładu Cmentarzy w Kędzierzynie Koźlu.

- Mamy projekt takiego grzebowiska ze spalarnią w sąsiedztwie naszego największego cmentarza komunalnego. Władze miejskie negocjują sprawę przejęcia tego terenu z nadleśnictwem w Strzelcach Opolskich - mówi dyrektor Piotr Pabisz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska