Targi nto - nowe

Co dalej z cenami mieszkań? O ile zdrożały w ostatnich latach? Takie lokale najchętniej kupują Polacy (wideo)

Maciej Badowski
Wideo
od 16 lat
W kwietniu ceny mieszkań wzrosły w 11 badanych miastach, a w sześciu spadły. Był to już trzeci miesiąc z rzędu z przewagą wzrostów – wynika z raportu Expandera i Rentier.io. Ponad 10 tys. zł za metr mieszkania w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku to już standard – sugerują dane NBP. Zdaniem eksperta, spełnione powinny zostać dwa warunki, żeby nastąpiła stabilizacja cen. – Po pierwsze wyrównanie podaży i popytu. – Druga kwestia, to spadek inflacji – mówi nam Grzegorz Kiełpsz, prezes zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jak na rynek wpłynie „Bezpieczny Kredyt 2%"? Jakie mieszkania sprzedają się najlepiej?

Spis treści

Ceny mieszkań dalej w górę

Wstępne dane NBP za pierwszy kwartał br. sugerują, że średnia stawka dla 7 największych rynków (Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań, Gdańsk, Gdynia i Łódź) to już ponad 10 tys. zł za metr kwadratowy**.

W kwietniu ceny mieszkań wzrosły w 11 badanych miastach, a w sześciu spadły. Był to już trzeci miesiąc z rzędu z przewagą wzrostów – wynika z raportu Expandera i Rentier.io. W rezultacie w 7 z 15 miast przeciętne ceny osiągnęły rekordowe poziomy. Te miasta to Bydgoszcz (7 879 zł za m2), Częstochowa (6 667 zł za m2), Katowice (7 906 zł za m2), Kraków (11 800 zł za m2), Łódź (7 622 zł za m2), Poznań (10 052 zł za m2) i Wrocław (10 709 zł za m2). Warto dodać, że w Poznaniu poziom 10 000 zł za m2 został pokonany po raz pierwszy w historii. Z kolei na największym rynku nieruchomości, czyli w Warszawie mamy stabilizację. Od początku roku przeciętna cena wynosi ok. 13 200 zł za m2.

Co dalej z cenami mieszkań?

– W tej chwili mamy do czynienia z dwoma czynnikami. Po stronie popytowej widzimy większy ruch w stosunku do tego, co działo się w zeszłym roku. Natomiast cały czas cierpimy na braki w podaży – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Grzegorz Kiełpsz, prezes zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – To powoduje, że ceny rosną.

Zdaniem eksperta, spełnione powinny zostać dwa warunki, żeby nastąpiła stabilizacja cen. Po pierwsze wskazuje na wyrównanie podaży i popytu. – Specjaliści podają, że wyrównany popyt i podaż mamy w momencie, kiedy oferta w danym mieście wystarcza na prowadzenie sprzedaży przez cztery kwartały – wymienia i dodaje, że w Warszawie obecnie mamy półtora kwartału, a w innych miastach około dwóch kwartałów. – Druga kwestia, to spadek inflacji – podkreśla.

Co dalej z cenami mieszkań? O ile zdrożały w ostatnich latach? Takie lokale najchętniej kupują Polacy (wideo)
Expander, Rentier.io

Z kolei prof. dr hab. Anna Szelągowska, kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie, Katedra Miasta Innowacyjnego, Szkoła Główna Handlowa w rozmowie z nami przyznaje, że w dużych aglomeracjach można się spodziewać wzrostu cen mieszkań na rynku pierwotnym. Z kolei w mniejszych miejscowościach, jej zdaniem, tendencja ta powinna utrzymać się na dotychczasowym poziomie, co oznacza, że nie należy się spodziewać spadku cen.

Kiedy możemy się spodziewać względnej stabilizacji na rynku? Zdaniem ekspertki, wszystko będzie uzależnione od tego jak gospodarka poradzi sobie z inflacją, czyli w jakim stopniu będzie ograniczana, ale także od tego, jak sytuacja będzie się przedstawiała na rynku zagranicznym, zwłaszcza za naszą wschodnią granicą.

– To wpływa na to, co będzie się działo na rynku krajowym – zwraca uwagę.

O ile wzrosły stawki za metr? Stworzony przez analityków NBP indeks cen mieszkań sugeruje, że od 3. kwartału 2006 roku do 1 kwartału 2023 roku mieszkania na 7 głównych rynkach zdrożały o prawie 138 proc. (indeks hedoniczny). – Gdyby zmianę tą skorygować o inflację, to okazałoby się, że od 3. kwartału 2006 roku mieszkania realnie zdrożały o 34 proc. Nieruchomości w badanym okresie drożały więc co roku tylko o około 1,8 pkt. proc. szybciej niż dobra i usługi konsumpcyjne, których zmiany cen bada GUS, śledząc dynamikę inflacji – wskazuje w swojej analizie Bartosz Turek, HREIT.

– Nie jest to nic zaskakującego. Badania prowadzone na wielu rynkach rozwiniętych sugerują, że w dłuższym terminie ceny nieruchomości zwykły rosnąć w tempie przekraczającym inflację o około 1-2 pkt. proc. rocznie – zaznacza.

Jakie mieszkania się sprzedają?

Kiełpsz przyznaje, że mamy do czynienia z dość „paradoksalną sytuacją” w tym temacie, ponieważ z jednej strony rynek się dostosowuje do obecnych potrzeb – deweloperzy budują mniejsze mieszkania, żeby ich wartość była niższa, przez co bardziej osiągalna dla kupujących.

– Z drugiej strony na rynku zaczyna brakować dużych mieszkań i ich ceny również rosną – mówi. – Jest sporo klientów, którzy poszukują takich lokali – dodaje.

Jednak, jak wskazuje, na polskim rynku w dalszym ciągu najlepiej sprzedają się mieszkania dwupokojowe. – W tej chwili dochodzimy do takiej sytuacji, że te mieszkania potrafią mieć poniżej 40 m2 – zauważa.

„Bezpieczny Kredyt 2%" impulsem dla rynku?

Zdaniem prof. Szelągowskiej rynek deweloperski skupia się na ruchu wywołanym m.in. przez „Bezpieczny Kredyt 2%”. – To może faktycznie stanowić impuls, który będzie napędzał popyt na rynku kredytowym, a jednocześnie może przełożyć się na wzrost nowych inwestycji – mówi. Wiele osób zainteresowanych tą ofertą już szuka mieszkań do zakupu, a część dokonuje rezerwacji.

Zainteresowanie jest duże pomimo tego, że taki preferencyjny kredyt mogą uzyskać tylko osoby, które nigdy wcześniej nie posiadały domu ani mieszkania (istnieją nieliczne wyjątki). Dzieje się tak, ponieważ przez wiele miesięcy kredyty były bardzo trudno dostępne, szczególnie dla osób młodych. Takie osoby nie rozwinęły jeszcze swojej zawodowej kariery, a więc nie mają zbyt wysokich dochodów. Przez ten czas zgromadził się więc znaczny tzw. odłożony popyt.

Zdaniem ekspertów Expandera i Rentier.io, zaletą programu będzie to, że dostępna kwota kredytu będzie prawdopodobnie znacznie wyższa niż przy zwykłych kredytach. Dużo niższa będzie z kolei rata. Dzięki dopłatom będzie na takim poziomie, jakby oprocentowanie kredytu wynosiło ok. 2,8 proc.

Dla przykładu podają, że kupując po przeciętnej cenie mieszkanie w Warszawie, o powierzchni 50 m2, przy założeniu 10 proc. wkładu własnego i okresie spłaty 30 lat, pierwsza rata zwykłego kredytu wyniesie 4 665 zł, a kredytu z dopłatą 3 072 zł.

Pierwszą obniżkę stóp procentowych mamy już za sobą

Jak zauważają eksperci Expandera i Rentier.io poprawa dostępności kredytów hipotecznych wynika m.in. ze spadku ich oprocentowania. Według danych NBP średnie oprocentowanie kredytów udzielonych w listopadzie 2022 r. wyniosło 9,42 proc. i było najwyższe, odkąd NBP publikuje takie dane (od 2004 r.). Z kolei w marcu 2023 r. było to już 8,73 proc., czyli spadek wyniósł 0,69 p.p.

– Z punktu widzenia rynku nowo udzielanych kredytów hipotecznych wygląda to więc tak, jakbyśmy mieli już za sobą jedną znaczą obniżkę stóp procentowych – wskazują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska