Co dalej z nowym prawem budowlanym

Daniel Polak
Tomasz Skoczeń chce budować dom. Ma nadzieję, że prawo budowlane jednak się zmieni.
Tomasz Skoczeń chce budować dom. Ma nadzieję, że prawo budowlane jednak się zmieni. Daniel Polak
Zmiana prawa budowlanego miała uprościć i przyśpieszyć urzędowe procedury. Nie wiadomo jednak, czy nowelizacja nie trafi do kosza.

Ta ustawa jest zła

Ta ustawa jest zła

Rozmowa z Ewą Oglęcką, członkiem Krajowej Izby Urbanistów

- Dlaczego architekci przekonywali prezydenta, aby zaskarżył ustawę?
- Ustawa zawiera wiele szkodliwych przepisów. Naprawdę może się wydarzyć tak, że nagle tuż pod naszym oknem wyrośnie duży sklep, a my dowiemy się o tym po rozpoczęciu inwestycji.

- Tego, by tak się nie stało, pilnują plany zagospodarowania przestrzennego.
- Tak, ale nadal są tereny bez planów. I to tu jest problem, tyle że posłowie jakoś go nie zauważyli.

- Ustawa zakłada, że opłata za legalizację samowoli wyniesie 50 tys. zł i będzie taka sama dla właściciela domu i marketu.
- To kolejny kwiatek. Dla dużych inwestorów 50 tys. zł to śmieszna suma. Oceniamy, że taki zapis zwiększy ilość samowoli. Pomysł uproszczenia procedur, redukcji przepisów jest słuszny. Ale wszystko trzeba robić z głową. Tu jej zabrakło.

Tomasz Skoczeń z Kędzierzyna-Koźla myśli o zakupie działki i budowie domu.

- Wiem, że dzięki zmianom prawa budowlanego wszelkie "papierkowe sprawy" załatwię dużo szybciej niż obecnie - przekonuje Skoczeń.

Znowelizowane przez Sejm prawo budowlane zakłada, że budujący domy jednorodzinne nie będę musili uzyskiwać już pozwoleń na budowę. Tę procedurę zastąpi zgłoszenie, po którym dany urząd będzie miał 30 dni na sprawdzenie prawidłowości zgłoszenia i projektu budowlanego. Jeśli w tym okresie nie wniesie sprzeciwu, to inwestor będzie mógł od razu przystąpić do budowy. Tymczasem teraz zdarza się, że na uzyskanie pozwolenie potrzeba kilka miesięcy.

Kolejnym ułatwieniem ma być zwolnienie z konieczności rejestracji takich prac jak remont, przebudowa czy termomodernizacja budynku. Podobnie będzie z budową przyłączy medialnych, np. instalacji elektrycznej czy wodociągowej.

Budujący domy mogą się także cieszyć z pomysłu likwidacji pozwolenia na użytkowanie (zastąpi je zgłoszenie) oraz z tego, że o zakończeniu budowy nie będą musieli zawiadamiać Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Państwowej Inspekcji Pracy i Państwowej Straży Pożarnej. Takie udogodnienia obowiązywać mają w przypadku innych, małych inwestycji, np. budynków gospodarczych, letniskowych czy garaży.

Nowelizacja prawa budowlanego to pomysł słynnej komisji "Przyjazne Państwo". Całość zaproponowanych zmian ma spowodować, że budowanie będzie prostsze, a inwestorzy nie będą tracili czasu na formalne przepychanki w urzędach. Dlatego nowelizacja zawiera także pomysł likwidacji postępowania administracyjnego z udziałem stron.

W praktyce oznacza to, że sąsiedzi nie będą mogli opiniować inwestycji na sąsiedniej działce.

- Ani blokować, co bardzo często się zdarzało i niemiłosiernie wydłużało inwestycje -przekonuje Andrzej Jakiel, doradca rynku nieruchomości. - Zmiany w prawie budowlanym są potrzebne. Im mniej przepisów, tym szybciej będziemy budować. Nowe prawo nakłada większą odpowiedzialność na projektantów i inwestorów, ale to krok w dobrym kierunku.

Innego zdania są jednak urbaniści i architekci. W ich ocenie zmiany w prawie idą za daleko (szczegóły w ramce obok). Mogą spowodować, że np. pod oknem domu ktoś postawi market, a my dowiemy się o tym dopiero, gdy rozpocznie się budowa.

Ustawę, która miała wejść w życie w sierpniu, na razie - na wniosek prezydenta Lecha Kaczyńskiego - trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.

Prezydent zarzucił ustawie, że w niedostateczny sposób szanuje prawo własności i odbiera obywatelom prawo do sądu. Na wyrok sędziów możemy czekać nawet rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska