Co dalej z Okrąglakiem?

Artur Janowski, Tomasz Kapica
Projekt przebudowy Okrąglaka. (fot. archiwum)
Projekt przebudowy Okrąglaka. (fot. archiwum)
W czwartek radni zdecydują o oddaniu hali angielskim inwestorom. Nadal niewiele o nich wiadomo poza tym, że dużo obiecują i budowali ołtarze dla papieża.

Anglicy obiecują, że ożywią i przebudują Okrąglaka. Prezydent, który od lat nie potrafi znaleźć pieniędzy na podstawowe remonty hali, jest na tak. Przygotowano umowę, która zakłada, że hala i sąsiednie grunty zostaną wydzierżawione na 25 lat za symboliczne tysiąc euro rocznie. Propozycja biznesmenów wzbudza jednak wątpliwości radnych, a bez ich zgody się nie obejdzie.

- Raz Anglicy mówią, że zainwestują 25 mln euro, a na komisji usłyszałem już, że remont hali ma kosztować 16 mln zł - opowiada radny Patryk Jaki.

Wątpliwości innych radnych spotęgował także fakt, że inwestor, który w Opolu miał budować browar, a którego reprezentowali Anglicy wczoraj nie stanął do przetargu na kupno gruntu. Tłumaczył to kryzysem.

- Anglicy byli tu tylko łącznikiem, browar miała budować firma amerykańska - mówi Arkadiusz Karbowiak, zastępca prezydenta ds. inwestycji. - Okrąglakiem ma się zająć inne konsorcjum firm angielskich i irlandzkich. Nie mamy sygnałów, że kryzys miałbym zaszkodzić planom tych inwestorów wobec hali.

Inwestorzy - reprezentowani przez Johna Butler z Construct Sales Ltd i William Leathersa z Northcare Developments Polska - obiecują wydanie milionów nie tylko w Opolu. We wrześniu 2008 roku zapowiedzieli, że postawią w Kędzierzynie-Koźlu hotel Sheraton (przedstawiciel sieci powiedział nam wczoraj, że nic o tym nie wie).

Biznesmeni zaproponowali również budowę aquaparku na miejscu zdewastowanego kąpieliska i centrum sportowego z zadaszonym lodowiskiem. Wszystko miałoby kosztować dziesiątki, a może nawet setki milionów euro.

- Od początku wydawało się to nierealne - przyznaje jeden z pracowników Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kędzierzynie-Koźlu.

Nie chce jednak podawać nazwiska, bo negocjacje z biznesmenami wciąż prowadzi prezydent Kędzierzyna-Koźla Wiesław Fąfara, który nadzoruje MOSiR.

- Żaden z przedsiębiorców o zdrowych zmysłach nie zainwestuje milionów w kryte lodowisko na peryferiach miasta, bo się to po prostu nie opłaca - ocenia.

Skontaktowaliśmy się firmą Northcare Developments Polska. Spółka mieści się w niewielkiej kamienicy w Sopocie.

- Pan Leathers będzie w czwartek na sesji w Opolu, szczegółowo opowie o planach związanych z Okrąglakiem - zapowiada Mirosław Zajączkowski, przedstawiciel NCA.

Zajączkowski przyznaje, że Opole i Kędzierzyn-Koźle to jedyne gminy w Polsce, z jakimi na razie Leathers nawiązał współpracę. Zapewnia jednak, że biznesmen na świecie prowadził już wiele inwestycji, m.in. w USA.

Poszukaliśmy w internecie, ale po jakiejkolwiek innej działalności Leathersa i Butlera nie ma śladu. Opolskiego urzędu miasta to jednak nie niepokoi.

- To biznesmeni, którzy mają pieniądze i od wielu lat siedzą w inwestycjach, budowali lotniska, a także ołtarze dla papieża - przekonuje Janusz Karpiński, szef biura ds. międzynarodowych, pośredniczący w rozmowach pomiędzy prezydentem a Anglikami.

Pod lupą

Rozsypujący się Okrąglak - wedle obietnic Williama Leathersa - za 2,5 roku ma się zamienić w nowoczesny obiekt. Umowa pomiędzy miastem a Anglikami zakłada, że hala będziezmodernizowana, a potem rozbudowana o część usługowo-handlową.

Podczas negocjacji ustalono, że zachowana będzie charakterystyczna kopuła obiektu. Wokół hali powstaną za to dodatkowe powierzchnie usługowe oraz parkingi dla 400 samochodów. Projekt zakłada też powiększenie widowni do 5 tys. miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska