Wojewoda opolski Monika Jurek rozpoczęła konsultacje z samorządami w sprawie owego planu zabezpieczenia regionu w ratownictwo medyczne. Stary plan opracowano w 2019 roku i jest mocno zdezaktualizowany. Obecnie na Opolszczyźnie w różnych miejscach rozmieszczone są 32 karetki typu P – podstawowe, w obsadą dwóch ratowników medycznych, oraz 12 karetek typu S – specjalistycznych, w których wyjeżdżać powinien także lekarz.
Powinien, choć jak przyznaje dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego dr Jarosław Kostyła, lekarze jeżdżą faktycznie w 5 – 6 karetkach w województwie, bo po prostu brakuje lekarzy do pracy. Zamiast tego w karetkach S dyżuruje trzech ratowników medycznych. Podobnie jest w całym kraju.
Projekt nowego planu zakłada zmniejszenie liczby karetek z lekarzem w województwie. Jednym z miejsc, gdzie w przedstawionym do konsultacji projekcie stacjonować będzie tylko karetka bez lekarza - jest Prudnik. Nowością w planie będą jednak cztery dodatkowe karetki – dwie w Opolu i po jednej w Namysłowie i Lewinie Brzeskim.
Brakuje lekarzy
Do czasu znowelizowania ustawy o państwowym ratownictwie medycznym wojewódzkie konsultacje zostały wstrzymane. Jedną ze zmian ma być nowy limit karetek S – jedna na dziesięć w systemie. To oznacza, że na Opolszczyźnie pozostanie 5 zespołów z lekarzem na pokładzie. Nie czekając na wznowienie konsultacji rada miejska w Prudniku i rada powiatu prudnickiego oficjalnie sprzeciwiły się planom przekwalifikowania karetki na tym terenie. W Prudniku obecnie oprócz zespołu S, stacjonują też dwie karetki podstawowe.
W uzasadnieniu do uchwały rad czytamy, że stacjonująca w Nysie karetka S ma lekarza tylko w dni robocze i to przez 8 godzin na dobę.
- W związku z tym zespół S z Prudnika często wysyłany jest w rejon powiatu nyskiego do nagłych zdarzeń lub do pomocy zespołom P z Głuchołaz, Korfantowa, a nawet z Nysy – argumentują radni z Prudnika. - Prudnicki zespół S, jako jedyny w województwie opolskim realizuje swoje zadania w pełnej obsadzie przez 24 godziny na dobę przez wszystkie dni miesiąca. Przekształcenie zespołu S w zespół P może mieć istotny wpływ, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pacjentów naszego powiatu oraz powiatów ościennych.
Nie będzie karetki reanimacyjnej
Radni uzasadniają, że ofiary wypadków czy nagłych zachorowań z powiatu prudnickiego są odwożone na Szpitalne Oddziały Ratunkowe w Nysie, Kędzierzynie – Koźlu czy Opolu czyli od 30 do 50 km dalej. To trwa. Stacjonowanie w Prudniku zespołów wyłącznie z ratownikami medycznymi będzie więc stanowić zagrożenie dla mieszkańców bo pozbawi ich szybkiego dostępu do lekarza. Zostaną pozbawieni karetki reanimacyjnej, do przewozu chorych w stanie zagrożenia życia.
- Niestety, na rynku medycznym brakuje lekarzy i redukcja liczby karetek typu „S” jest niezbędna – komentuje dr Jarosław Kostyła z OCRM. – To nie jest pomysł wojewody czy marszałka, ale plany odgórne. Dotyczą całego kraju. Brakuje wystarczającej liczby lekarzy do dyżurowania. Podstawą systemu są ratownicy medyczni.
Samorządy z Prudnika obawiają się też, że 6 lekarzy, zatrudnionych w miejscowym szpitalu do dyżurów w karetce, po zmianach poszuka sobie innej pracy. A to osłabi potencjał szpitala.
W 2023 roku na terenie województwa opolskiego zespoły ratownictwa medycznego udzieliły pomocy 74 tysiącom ludzi, z których 32 tysiące znalazło się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Prawie 42 tysiące to ofiary różnych wypadków.
Kandydat PiS na prezydenta. Decyzja coraz bliżej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?