Co mieszkańcy Brzegu przeczytali w śmieciowym poradniku

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- Mam nadzieję, że mieszkańcy nie dadzą się nabrać na te ordynarne kłamstwa - mówi radny Jacek Niesłuchowski.
- Mam nadzieję, że mieszkańcy nie dadzą się nabrać na te ordynarne kłamstwa - mówi radny Jacek Niesłuchowski. Jarosław Staśkiewicz
Brzeg wydał śmieciowy poradnik. - Za nasze pieniądze oczernia się w nim politycznych przeciwników - grzmią opozycyjni radni.

Wydany przez Urząd Miasta "Poradnik dla mieszkańców" trafia do skrzynek brzeżan od kilku dni. Ma 24 strony i jest pełen informacji o zasadach segregacji odpadów.

Ale znaczną część broszury zajmują też polityczne połajanki skierowane do opozycji. Pod adresem wymienionych z imienia i nazwiska radnych padają zarzuty nieznajomości prawa, wprowadzania w błąd ludzi, próby załatwiania pracy dla znajomych czy dbania o interes firm zamiast mieszkańców.

Dostaje się też prezesowi spółdzielni mieszkaniowej, któremu wprost zarzuca się kłamstwo i dezorientowanie mieszkańców. Część zarzutów w ogóle nie ma związku z gospodarką odpadami i dotyczy spraw sprzed lat.

- To po prostu skandal - komentuje Grzegorz Chrzanowski, radny PO, który jest jednym z negatywnych bohaterów poradnika. - Widać, że rozpoczęła się kampania, tylko że burmistrz rozpowszechnia te kłamliwe informacje za nasze wspólne pieniądze. Jeżeli już chciał wciskać mieszkańcom swoje wywody, to za tę część broszury z politycznymi insynuacjami powinien zapłacić z własnej kieszeni.

- Ja ten informator dzielę na dwie części: pierwsza, merytoryczna jest potrzebna, ale bardzo spóźniona, powinna trafić do mieszkańców już rok temu - uważa radny Jacek Niesłuchowski. - A tę drugą, oczerniającą przeciwników, aż żal komentować.

- Czarna propaganda za nasze pieniądze - ocenia radny Jan Pikor, którego nazwisko jest w broszurce wymieniane najczęściej.

Urząd Miasta za wydanie 15 tys. sztuk tego poradnika zapłacił kilkanaście tysięcy złotych.
- Najgorsze jest to, że nic już nie można zrobić - mówi Grzegorz Chrzanowski. - Bo co my możemy? Skierować sprawę do komisji rewizyjnej? To są bzdury, ale już poszły w świat.

W takim wypadku trudno też mówić o kampanii wyborczej.

- Jeżeli to wydawnictwo urzędu, a nie materiały komitetu wyborczego, to nie podlega to w żaden sposób naszej kontroli - mówi Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

Burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński o "Poradniku dla mieszkańców":

Chodziło o to, by mieszkańcy otrzymali pełną informację o gospodarce odpadami w mieście. Dlatego, oprócz podstawowych informacji, cytowanych przepisów i wyjaśniania wątpliwości, starałem się też prostować kłamstwa rozpowszechniane przy okazji wprowadzania nowych przepisów dotyczących odpadów. Gdyby moi oponenci nie głosili np., że to burmistrz odpowiada za to, że miasto jest zaśmiecone, to nie musiałbym niczego tłumaczyć.
Wstrzymywałem się z wydaniem poradnika, bo dopiero na początku roku weszły w życie nowe stawki za śmieci, a w Warszawie ciągle zapowiadano zmianę przepisów i chciałem, by informacje były jak najbardziej aktualne. Nie da się jednak czekać w nieskończoność. A że zbiegło się to z rozpoczęciem kampanii wyborczej? Spodziewałem się takich zarzutów, ale moi przeciwnicy stale głoszą, że wszystko co robię, co tylko wpływa na mój pozytywny wizerunek, to część kampanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska