Co robią Opolanie w czasie zwolnień lekarskich? ZUS przeprowadził kontrole. Mieszkańcy województwa muszą oddać ponad 1,3 mln zł

na podst. mat. pras.
Jeden z Opolan wziął L4 i poleciał na urlop. Zdjęcia z wypoczynku publikował na portalu społecznościowym. Tak dowiedział się szef...
Jeden z Opolan wziął L4 i poleciał na urlop. Zdjęcia z wypoczynku publikował na portalu społecznościowym. Tak dowiedział się szef... pixabay
W 2019 roku opolski ZUS skontrolował 2777 osób przebywających na zwolnieniach i uznał, że powinni zwrócić ponad 1,3 mln zł.

- Sprawdziliśmy, czy po wizycie u lekarza istotnie się leczą. W przypadku 693 mieszkańców województwa podważyliśmy prawidłowe korzystanie ze zwolnienia od świadczenia pracy, a przez to zasadność wypłaty zasiłków, głównie chorobowych. Skutek finansowy tych weryfikacji to kwota ponad jednego miliona 316 tysięcy złotych – informuje Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS w województwie opolskim.

Jak podaje opolski oddział ZUS, ten wynik jest drugim pod względem wysokości odzyskanych środków w skali kraju. Na 43 oddziały ZUS tylko oddział w Bydgoszczy może się pochwalić wynikiem wyższym o 27 tys. zł.

W całym kraju ZUS przeprowadził prawie 150 tys. kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich. Niewłaściwe realizowanie takiego orzeczenia ma miejsce wtedy, gdy chory w tym okresie pracuje lub wykonuje inne działania, które mogą wydłużyć powrót do zdrowia. Taka sytuacja powinna skutkować utratą prawa do świadczenia chorobowego.

W 2019 roku ZUS w całym kraju stwierdził nieprawidłowości w przypadku 19,7 tys. zwolnień lekarskich, co mogło obciążyć fundusz chorobowy na kwotę 28,9 mln zł.

- W województwie opolskim problem ze stosowaniem się do zaleceń lekarskich miało 24,9 procent osób, którym lekarz orzekł czasową niezdolność do pracy, to jest co czwarty ubezpieczony. To znacznie wyższy odsetek niż średnia w kraju, czyli 13,1 procent zakwestionowanych pod tym względem zwolnień a tym samym podważonych do wypłaty zasiłków - wylicza rzecznik.

W jakich sytuacjach kontrolerzy ZUS zastają osoby korzystające ze zwolnień?

- Pewien pan postanowił zwolnienie lekarskie wykorzystać na urlop ze swoją partnerką w jednym z krajów bałkańskich. Na bieżąco oznajmiał swoje szczęście światu na portalu społecznościowym, publikując zdjęcia i filmy. Jego pracodawca, widząc go w dobrym humorze i znakomitej kondycji, powiadomił o tym ZUS. Urlopowicz najpierw tłumaczył się, że zdjęcia są stare, a potem, że chciał zrobić na złość byłej sympatii. Sprawa trafiła do sądu. Tam tłumaczył, że lekarz zlecił mu kurację w zagranicznym ośrodku rehabilitacyjnym. Musiał zwrócić wypłacony zasiłek - relacjonuje Sebastian Szczurek, rzecznik prasowy ZUS w województwie opolskim.

Do Grecji wybrała się za to na zwolnieniu chorobowym kobieta, z mężem i dziećmi. Informowała o tym na popularnym komunikatorze internetowym. Po weryfikacji zwolnienia była zobowiązana zwrócić zasiłek w wysokości kilkunastu tysięcy złotych.

Część chorujących równocześnie pracuje. - Pracownik sklepu, który zajmował się „zatowarowaniem” półek produktami, twierdził, że dobrze wpływa to na jego samopoczucie. Pewna pani przechodziła obok miejsca wykonywania swojej pracy i jak tłumaczyła, równie przypadkowo spotkany na chodniku klient poprosił ją o prezentację i sprzedaż towaru. Wszystko to na zwolnieniu lekarskim i w czasie, który miała przeznaczyć na rehabilitację urazu - podaje Sebastian Szczurek.

Przedstawiciele ZUS podkreślają, że nie śledzą pracowników przebywających na zwolnieniach chorobowych, bo to nierzadko przedsiębiorcy proszą o sprawdzenie, czy ich pracownik stosuje się do zaleceń lekarza i się kuruje.

Wyczuleni na niewłaściwe korzystanie z chorobowego są też sąsiedzi, współpracownicy bądź członkowie rodziny.

- ZUS sprawdza to, bo ma obowiązek dbać, by składki te były racjonalnie i celowo wydawane – tym, którym faktycznie się należą. Na przykład wtedy, gdy zachorują i nie mogą być aktywni zawodowo, a przez to zarabiać - argumentuje Sebastian Szczurek.

Przedstawiciele ZUS dodają, że sam przedsiębiorca też ma też prawo weryfikować czy ubezpieczeni, którzy ubiegają się o jego wypłatę świadczeń wywiązują się ze swoich obowiązków czyli czy w sposób zgodny z prawem wykorzystują zwolnienie lekarskie od pracy. Takie uprawnienia ma pracodawca, który zgłosił do ubezpieczeń społecznych powyżej 20 zatrudnionych.

Przypomnijmy, że składki na ubezpieczenie chorobowe są odprowadzane za etatowych pracowników bądź dobrowolnie przez osoby prowadzące działalność gospodarczą.

To z nich ZUS wypłaca zasiłki chorobowe, świadczenia rehabilitacyjne, zasiłki opiekuńcze, wyrównawcze, macierzyńskie czy pogrzebowe.

- Niestety wiele osób, chciałoby z tych świadczeń uczynić nieustające źródło dochodów. Taka postawa może mieć konsekwencje w postaci wizyty urzędników, którzy mają prawo sprawdzić zasadność wypłaty świadczeń. ZUS weryfikuje te przypadki, gdzie istnieje ryzyko nieprawidłowości - komentuje Sebastian Szczurek. - Kontrole, które prowadzimy mają umocowanie w prawie i dzieje się tak w trosce o publiczne pieniądze. Za naciąganie płacimy wszyscy, w myśl słynnej frazy inżyniera Mamonia z Rejsu: „No i panie kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, my płacimy, to są nasze pieniądze, społeczeństwo” – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska