Co się stanie z pacjentami?

Rafał Wietoszko
Przychodnia "OLKa" może zostać zlikwidowana z powodu długów. Chorych leczyć będą inne przychodnie lub sprywatyzowana "OLKa".

Samodzielny Publiczny ZOZ "OLKa" ma ponad 23 tysiące pacjentów. Lekarze tej firmy zajmują się ludźmi z Opola, Kluczborka, Nysy i Brzegu. Według nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się wczoraj uzyskać, radni opolskiego sejmiku wojewódzkiego mieliby głosować nad likwidacją "OLKi" już podczas najbliższej sesji 28 listopada. Powodem są zobowiązania SP ZOZ-u.

- "OLKa" ma grubo ponad milion złotych zobowiązań, choć ta kwota ulega zmianom - powiedział nam wczoraj Roman Kolek, dyrektor departamentu zdrowia i polityki społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Opolu. - Można powiedzieć, że firma stoi na progu utraty płynności finansowej. Wątpię, czy radni zajmą się głosowaniem nad jej likwidacja już pod koniec listopada. Najpierw opinie w tej sprawie muszą wydać samorządy, do których wysłaliśmy takie prośby. Mogą po prostu nie zdążyć.

Część zobowiązań firmy (ponad pół miliona złotych) to długi odziedziczone jeszcze po kolejowej służbie zdrowia. Reszta powstała już w czasie funkcjonowania SP ZOZ.
Jak powiedział nam wczoraj Marek Pokusa, dyrektor ekonomiczny "OLKi", zlikwidowany publiczny ZOZ mogłaby przejąć spółka pracownicza: - Większość naszych pracowników chce do niej przystąpić. Gdyby do przejęcia doszło, zmieniłaby się tylko formuła funkcjonowania ZOZ-u. Zamiast publicznego byłby niepubliczny. Dla pacjentów nie zmienia się nic.
O tym, czy nowa spółka będzie mogła przejąć SP ZOZ, zadecydują przede wszystkim kwestie dotyczące majątku "OLKi". Jak mówi Marek Pokusa, uzyskanie go na własność nie jest w tej chwili brane pod uwagę, ponieważ nowy podmiot gospodarczy mógłby nie podołać finansowo, najpierw kupując, a potem wkładając kolejne pieniądze w remonty. Inny problem to niejasności prawne.

- Jak w wielu przypadkach majątku po kolei - tutaj nie są uregulowane do końca sprawy własności, tak że nawet nie wiem, czy władze wojewódzkie mogą ten majątek zbyć - powiedział Roman Kolek. - Mimo tych trudności jestem zwolennikiem przejęcia tego ZOZ-u przez spółkę pracowniczą. Będziemy się jeszcze z nimi w tej sprawie spotykać. Mamy nowe informacje. W miniony piątek dostałem opracowanie sytuacji prawno-ekonomicznej "OLKi". Po analizie tego dokumentu będzie można mówić o sprawie konkretniej niż dotąd.
Jeżeli SP ZOZ "OLKa" zostanie zlikwidowany, pozostaną dwa wyjścia. Albo przejmą go byli pracownicy, albo jego zadania dostaną inne placówki służby zdrowia. W nowej formule "OLKa" mogłaby zacząć funkcjonować najwcześniej w II kwartale przyszłego roku. Gdyby powstała spółka pracownicza, planowane jest zatrudnienie prawie wszystkich obecnych pracowników "OLKi". Pracę miałoby stracić sześć spośród 115 osób.
Długi "OLKi" w przypadku likwidacji zostaną zapłacone z budżetu województwa, czyli de facto z naszej kieszeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska