Nowy amfiteatr nie ma nawet roku, a 3600 krzesełek już nie nadaje się do użytku. Stelaże - na których je zamontowano - pordzewiały, od drewnianych siedzisk odpadał lakier.
Wykonawca amfiteatru zobowiązał się, że wszystko naprawi na własny koszt w ramach gwarancji. O tej fuszerce pisaliśmy w lutym. I wówczas urząd miasta deklarował, że do końca marca problem zniknie.
Tymczasem do dziś w amfiteatrze ani jedno krzesełko nie jest naprawione. Próbny montaż siedzisk wstrzymano.
- To, co zaproponował wykonawca, było nie do przyjęcia - wyjaśnia prezydent Ryszard Zembaczyński. - Zamiast jasnych krzeseł, zrobił ciemne, klejące się. Nie mogliśmy pozwolić na montaż czegoś takiego. Firma musi zaprezentować lepszy wyrób. Nie mogę niestety ręczyć, że zdąży do 20 kwietnia. A wtedy zaplanowaliśmy pierwszy koncert w tegorocznym sezonie.
W ratuszu słyszymy, że wykonawca przeszarżował z zabezpieczeniem siedzisk przed wilgocią i stąd ciemny kolor. A mają do niego zastrzeżenia nie tylko urzędnicy. Protestują też projektanci amfiteatru.
- W świat poszedł obraz widowni z jasnymi krzesełkami, nie możemy teraz nagle zamontować wszędzie ciemnych - tłumaczą w ratuszu.
Aleksander Cyganiuk, naczelnik wydziału inwestycji i przetargów przyznaje, że jest problem: - Ale do 20 kwietnia (wówczas w amfiteatrze w ramach Dni Opola mają zagrać Czerwone Gitary - przyp. red.) siedziska muszą być. Inaczej nie nie wyobrażam sobie koncertów w tym miejscu.
- A ja niestety tak, choć oczywiście chcielibyśmy takiej sytuacji uniknąć. Wykonawca musi się sprężyć - mówi prezydent Zembaczyński.
Nowy amfiteatr kosztował ponad 32 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?