Starosta strzelecki Józef Swaczyna, gdy był mały rósł w takim tempie, że mama nie nadążała z kupowaniem ubrań. Dziś jest najwyższym starostą w kraju, ale niegdyś miał z tego powodu sporo problemów.
- Moja mama wyznawała zasadę, że jak ma mi coś kupić, to lepiej żeby było to większe przynajmniej o dwa rozmiary - śmieje się Swaczyna. - Pod choinką znajdowałem więc za duże swetry, koszulki i buty.
Z prezentów, które najbardziej utkwiły staroście w pamięci były wkręcane do butów łyżwy.
- Niestety były tak duże, że musiałbym czekać przynajmniej do następnej zimy - mówi Swaczyna. - Ale po kryjomu jakoś je do tych butów wkręciłem. Strasznie się nakombinowałem, a i tak z jeżdżenia wyszły nici. Łyżwy nie trzymały się nogi. Chwiały się w lewo i prawo.
Dzisiaj pod choinką starosta znajduje najczęściej skarpetki i podkoszulki. Najbardziej praktycznymi prezentami obdarowują się natomiast franciszkanie.
Co pod choinkę dostaje gwardian zakonu franciszkanów i jakie prezenty lubi burmistrz Zdzieszowic Dieter Przewdzing - przeczytasz w tygodniku strzelecko krapkowickim, bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej". UWAGA! Z powodu świąt najbliższe dwa wydania tygodnika ukażą się wyjątkowo w środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?