- A co mamy robić, skoro nigdzie nie ma żadnej informacji, gdzie takie choinki można by oddawać - usprawiedliwia się Agnieszka Kmiecik, mieszkanka Opola.
- Co roku sadziłam swoje w ogródku koło bloku, ale odkąd zabroniono sprzedaży choinek z korzeniami, po prostu je wyrzucam.
- Nawet w wojewódzkim mieście nie ma żadnego miejsca, gdzie stare choinki można by składować, a przecież mogłyby jeszcze raz przysłużyć się środowisku
- zauważa Arkadiusz Nowak, botanik z Uniwersytetu Opolskiego. - Drzewka można np. rozdrobnić i stosować jako podsypkę do drzew iglastych - dodaje.
W Opolu jest sposób, żeby drzewka się pozbyć. Można wezwać Remondis, żeby drzewka zutylizował, ale:
- Taka usługa kosztuje u nas 16 zł. Wystarczy zadzwonić i drzewko odbierzemy
- mówi Jolanta Mokszycka z Remondisu.
- Kto zapłaci 16 złotych za wywóz choinki? Przecież to prawie połowa jej wartości
- mówi Agnieszka Kmiecik.
- Choinkę można jeszcze zawieźć samemu na miejskie składowisko odpadów
- zachęca Stanisław Głębocki z Wydziału Inżynierii Miejskiej w Opolu.
Do tego pomysłu ludzi jeszcze trudniej nakłonić, bo nie dość, że drzewko trzeba przetransportować na własny rachunek, zapłacić za jego recykling, to jeszcze zmagać się z biurokracją.
- Każde przyjęte drzewko musi mieć tzw. kartę odpadu. Bez wypełnionego formularza nie możemy niczego przyjąć - mówi Wojciech Rembek z MSO w Opolu.
Nic więc dziwnego, że pracownicy żadnego ze składowisk na Opolszczyźnie nie zauważyli, żeby ktoś przywoził takie drzewka. Zamiast w kompostowniku walają się więc po śmietnikach.
- Kto przy zdrowych zmysłach będzie płacił za wyrzucenie drzewka - mówi anonimowo pracownik jednego ze składowisk. - Ludzie oddają je znajomym działkowcom, czasem rolnikom. Ekologia ekologią, ale dla ludzi pieniądze są najważniejsze - dodaje.
Zamiast zwalać cały problem na mieszkańców, służby komunalne mogłyby ruszyć głową. Tak jak w Warszawie czy we Wrocławiu, gdzie zorganizowano bezpłatne punkty przyjmowania drzewek.
Na ciekawy pomysł wpadli również lublinianie. Tam oczyszczone zużyte choinki trafiają do zoo, gdyż ich kora i igły są przysmakiem dla jeleniowatych.
U nas zoo choinek nie przyjmuje. Drzewka są po prostu brudne, zwierzęta mogłyby się od nich pochorować - mówi wicedyrektor Krzysztof Kazanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?