Coraz mniej pielęgniarek w opolskich szpitalach i przychodniach

Redakcja
Na Opolszczyźnie 51 procent pielęgniarek przekroczyło 50 lat, a tylko 6 procent jest w wieku od 21 do 35 lat.
Na Opolszczyźnie 51 procent pielęgniarek przekroczyło 50 lat, a tylko 6 procent jest w wieku od 21 do 35 lat. Tomasz hołod
Pracuje ich 5771, a w ciągu 10 lat ma odejść z zawodu aż tysiąc.

W rejestrze Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Opolu widnieją 8253 pielęgniarki i położne (w tym 218 pielęgniarzy). Kiedyś tyle ich bowiem zatrudniały placówki lecznicze na Opolszczyźnie. Z czasem liczba ta zmalała do niespełna 6 tysięcy, a najczęstszym powodem odejść z zawodu było przejście na emeryturę bądź wyjazd do pracy za granicę.

- Niestety, nadal będzie nas szybko ubywać, bo od 2009 roku sukcesywnie wzrasta średnia wieku pielęgniarek - podkreśla Sabina Wiatkowska, przewodnicząca OIPiP w Opolu - Obecnie wynosi ona ponad 48 lat, a nowego narybku nie widać. Już wiemy, że w ciągu najbliższych 10 lat na Opolszczyźnie na emeryturę przejdzie aż tysiąc pielęgniarek. To powinno niepokoić, bo kto się zajmie pacjentami?

Kiedyś dziewczęta po podstawówce chętnie wybierały szkołę pielęgniarską, uważając, że czeka je atrakcyjny zawód. Potem powstały w kraju wyższe uczelnie umożliwiające uzyskanie tytułu magistra pielęgniarstwa. A potem zaczęła się ogólna zapaść. Problem ubywających pielęgniarek dotyczy bowiem nie tylko naszego regionu, ale całego kraju.

- Wpłynęło na to wiele czynników, wśród nich: spadek prestiżu tego zawodu, nadmierne przeciążenie pracą np. jedna pielęgniarka, pracująca w szpitalu, ma pod opieką od 30 do 50 pacjentów, pokonuje dziennie 30 km - wylicza Sabina Wiatkowska. -Przy czym zarabia bardzo mało. Średnie wynagrodzenie w tej grupie zawodowej wynosi tylko 2219 zł na rękę. Przykładowo pielęgniarka w Niemczech, w przeliczeniu na złotówki, zarabia 9 tys. zł, a w Norwegii - 14 tys. zł. Jest bez porównania mniej przeciążona, to powód do frustracji.
Dlatego kilka miesięcy temu związki zawodowe pielęgniarek i położnych wspólnie z samorządem pielęgniarskim rozpoczęły kolejną walkę o wyższe pensje. Najpierw zażądały od Ministerstwa Zdrowia podwyżki w wysokości 1500 zł, potem stanęło na tysiącu. Z tego jednak, co powiedział minister zdrowia na debacie, która odbyła się 13 sierpnia w Opolu, można wnioskować, że oczekiwania są zbyt duże.

- Zachęcam, aby przyjąć podwyżki w wysokości 300 zł, które proponujemy pielęgniarkom od września - mówił prof. Marian Zembala. - Uśrednienie nie oznacza jednak urawniłowki dla wszystkich. Muszą być uwzględnione kwalifikacje i staż pracy.

- To nie są duże pieniądze, choć podobno druga podwyżka, w tej samej wysokości, ma być w 2016 roku - mówi Sabina Wiatkowska. - Na ostatnim spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia związkowcy postawili warunek, że ma to być 500 zł netto. Nie zaakceptują niższej kwoty. Mamy na 20 sierpnia zwołane nadzwyczajne posiedzenie samorządu, na którym postanowimy, co dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska