Coraz mniej rodziców szczepi swoje dzieci. Uwaga! Epidemiolodzy biją na alarm, że to może grozić powrotem zapomnianych chorób

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum/Zdjęcie ilustracyjne
Tylko w powiecie nyskim w ciągu 4 ostatnich lat poziom wyszczepienia dzieci zmniejszył się o kilka, a nawet kilkanaście procent. Możemy stracić odporność populacyjną na niektóre groźne choroby.

Nyski Sanepid jako pierwszy w województwie przygotował i przekazał władzom powiatu raport o stanie bezpieczeństwa w 2022 roku. Zawarte w nim dane są niepokojące. W czasie pandemii znacznie powiększyła się grupa rodziców, którzy nie poddają swoich dzieci obowiązkowym szczepieniom ochronnym. Przykładowo w 2019 roku 88 procent trzyletnich dzieci w powiecie nyskim było zaszczepionych na błonicę, tężec, krztusiec, polio.

W 2021 roku poziom wyszczepienia na te choroby spadł do 81 procent, a w roku ubiegłym do 81,5 procent.

Jeszcze bardziej zmniejszyła się liczba trzylatków zaszczepionych na odrę, świnkę i różyczkę. Z 93 procent w roku 2019 do 47 – 48 procent w latach ostatnich. Podobnie jest w grupie dzieci 6 letnich. Tu stopień wyszczepienia na błonicę, tężec i krztusiec zmalał w ciągu 4 lat z 68 procent do 47 – 48 procent. Podobne spadki występują w szczepieniach na polio, odrę, różyczkę i świnkę. Problem nie dotyczy tylko dzieci małych. Wyraźnie rzadziej do szczepień ochronnych stawiali się także 14 i 19-latkowie.

- Nie rozumiem, dlaczego niektórzy rodzice unikają szczepień. Przecież to dobrodziejstwo dla dzieci. Współczesne szczepionki są bezpieczne i dobre – komentuje dr Wiesława Błudzin, ordynator klinicznego oddziału chorób zakaźnych w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. – Zapomnieliśmy już o strasznych chorobach, takich jak choćby ospa prawdziwa, polio albo błonica czy tężec, które udało się wyeliminować dzięki powszechnym szczepieniom. Tymczasem one będą wracać, jeśli nie uzyskamy zbiorowej odporności.

Doktor Wiesława Błudzin nie jest odosobniona. Epidemiolodzy coraz częściej ostrzegają przed tzw. Epidemiami wyrównawczymi, czyli nagłym wzroście zachorowań, po latach spokoju.

- Poważnie obawiamy się takiej możliwości – mówi dr Błudzin. - Gorąco zachęcam do korzystania ze szczepień bezpłatnych, a jeśli kogoś stać, to namawiam także na szczepienia nieobowiązkowe. Profilaktyka jest lepsza od choroby, która naraża nas na ciężki przebieg, pobyt w szpitalu, powikłania. W czasie pandemii mieliśmy przykłady osób starszych, mniej odpornych, dla których przywleczony przez kogoś covid miał skutki śmiertelne. Im więcej z nas będzie zaszczepionych, zwłaszcza dzieci, tym lepiej.

Zaniedbali albo nie chcieli

Główny Inspektor Sanitarny Kraju już od roku alarmuje o narastającym zjawisku unikania szczepień ochronnych, wynikających z obowiązującego kalendarza.

W 2018 roku od szczepień uchylali się rodzice 38,5 tysiąca dzieci w całej Polsce. W roku 2021 już prawie 61 tysięcy, a dane za trzy kwartały roku 2022 mówiły o 69 tysiącach dzieci, nie zaszczepionych z powodu świadomej decyzji rodziców. W powiecie nyskim w roku 2022 rodzice prawie 250 dzieci napisali oświadczenie, że odmawiają poddania dziecka szczepieniu.

Grozi im postępowanie nakazowe i egzekucyjne, a w konsekwencji kary finansowe.

Według badań inspekcji sanitarnej najczęstszą przyczyną pominięcia terminowego szczepienia jest jednak zwykłe zaniedbanie. To zjawisko też narasta w ostatnich latach. Nieco rzadziej rodzice tłumaczą się, że mają złe doświadczenie – własne lub u kogoś w rodzinie, o komplikacjach zdrowotnych, jakie wystąpiły po szczepionce. Bardzo rzadko rodzice badani w roku 2021 podawali jako przyczynę niechęci do szczepień swoje zainteresowania tzw. alternatywną medycyną. Lekarze mają jednak świadomość tego, że wpływy ruchów antyszczepionkowych są duże.

O tym, że zagrożenie chorobami zakaźnymi jest realne, świadczą też przykłady z powiatu nyskiego, gdzie Sanepid już podsumował ubiegłoroczną działalność. W ciągu ostatnich trzech lat znacznie wzrosła tam zapadalność na ospę wietrzną, która dotyczy głównie dzieci. W 2020 roku w powiecie nyskim były 164 przypadki ospy wietrznej, a dwa lata później – 743. Wracamy do poziomu z lat wcześniejszych, gdy liczba zachorowań na ospę oscylowała w rejonie Nysy nawet w okolicach tysiąca. Szczepienia na ospę wietrzną są obowiązkowe tylko dla wybranych grup, np. dla dzieci w żłobkach.

Wzrosła też liczba przypadków płonicy czyli szkarlatyny z 7 przypadków w 2021 roku do 39 w roku ubiegłym. Zanotowano też trzy przypadki krztuśca, którego przez dwa wcześniejsze lata nie było wcale.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska