Z kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich zrezygnował Deutsche Bank PBC. O kredyt w CHF będą mogły się starać jedynie osoby o łącznym dochodzie gospodarstwa domowego powyżej 12 tys. zł netto.
Zobacz: Będzie trudniej o pieniądze na mieszkanie?
- I nie oznacza to, że kredyt w CHF zostanie im udzielony – podkreślają przedstawiciele banku i zaznaczają, że w zamian klientowi może być zaproponowany kredyt w euro.
Do zeszłego roku fank był ulubioną walutą Polaków, zaciągających kredyt mieszkaniowy. Teraz jest coraz bardziej spychany na margines - mówi Halina Kochalska, analityk Gold Finance.
Obecnie kredyty hipoteczne w CHF oferuje już tylko osiem banków. Zaś jedynie tylko trzy banki oferują zaciągnięcie kredytu do finansowania całości nieruchomości.
- Kredyt we franku nadal można dostać w Alior Banku, mBanku, MultiBanku, BPH, Polbanku, Nordea Banku, Kredyt Banku i PKO BP - wymienia Halina Kochalska. - Na 100 proc. wartości nieruchomości udzielają go tylko trzej pierwsi gracze.
Jak dodaje Kochalska, kredyty we franku nie cieszą się już jednak szczególną popularnością. - Banki zniechęciły do nich m.in. wysokimi marżami odsetkowymi. Już od kilku miesięcy średnia marża odsetkowa dla tych kredytów jest sporo wyższa niż dla kredytów w euro. Frankowi nie pomaga już nawet niższy poziom LIBOR-u niż dla euro - tłumaczy.
Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, obecnie na około 3 tys. kredytów hipotecznych w walutach obcych sprzedawanych miesięcznie, dwie trzecie przypada
na euro, a tylko jedna trzecia na franki szwajcarskie.
Pozostałe ok. 12 tys. kredytów hipotecznych sprzedawanych miesięcznie to kredyty w złotych.
-A jeszcze w 2008 r., gdy miesięcznie podpisywano w granicach 30 tys. umów kredytowych, około 80 proc. wszystkich stanowiły zobowiązania we franku - przypomina Kochalska. - Od ubiegłego roku pozycję konsekwentnie buduje euro.
W pierwszym kwartale kredyty w eurowalucie stanowiły blisko 11 proc. mieszkaniowych kredytów walutowych. W II kwartale było to prawie 43 proc., w III kw.
54 proc., a w IV kwartale już 67 proc.
- Kariera euro to m.in. efekt dużo większej dostępności w porównaniu do innych walut obcych - tłumaczy analityk Gold Finance. - Jak bolesne i kosztowne może być poszukiwanie franka szwajcarskiego, banki dotkliwie przekonały się w czasie kryzysu finansowego.
Zobacz: 30 mln zł w 3 miesiące. Tak się zadłużają Opolanie
Z danych BIK wynika również, że to hipoteczne kredyty złotowe stanowią większy problem dla banków niż kredyty walutowe.
- Spłacalność kredytów złotowych pogorszyła się w IV kwartale o ok. 0,5 pkt proc. Odsetek złych kredytów doszedł do ok. 2 proc., podczas gdy spłacalność kredytów walutowych nie zmieniła się. Odsetek złych kredytów nadal oscyluje tu w granicach 1 proc. – mówił Andrzej Topiński, główny ekonomista BIK PZU przy okazji publikacji najnowszego raportu InfoDługu na temat zaległych płatności Polaków.
Powód? Kredyt hipoteczny w walucie obcej dostępny jest dla osób o wyższych dochodach. Aby go uzyskać, zgodnie z rekomendacją S klient musi posiadać zdolność kredytową
na kwotę o 20 proc. wyższą niż ta, o którą wnioskuje.
- Osoby, które balansują na granicy zdolności kredytowej na wymarzone mieszkanie muszą więc pożyczać w złotym, a potem spłacać o ok. 20 proc. wyższe raty niż w przypadku tego samego kredytu, ale w walucie - tłumaczy Kochalska.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?